Po pierwsze, On jest, bo ja jestem i jest tak zwany mój świat. W najgorszym wypadku jest mną i moją perspektywą. Moim życiem. Ale to – powiadam – w najgorszym, minimalistycznym przypadku. Bo przecież nie jest mną ani ja nie jestem Nim.
Ta pierwsza myśl się rozgałęzia, domaga się – sama od siebie – uściślenia. Już ona sama burzy się na siebie. Choćby na to, że mówię o Nim – On. Nie – Ona. Albo – Ono. Ale mam wrażenie, że każdy rodzaj budziłby mój sprzeciw. Myślę, że jest jakimś czwartym, nienazwanym rodzajem, łączącym w sobie naturę każdej wcielonej, pomyślanej, upragnionej i niewyobrażonej płci.
„Nie jest mną ani ja nie jestem Nim…” Nie byłoby we mnie myśli o Bogu, gdyby nie dwie myśli, które pozornie się wykluczają: że jest większy (większa, większe i ten czwarty wariant) i mniejszy ode mnie. Większy, bo ponad wszystko, czym jestem; mniejszy, bo bycie większym odbierałoby Mu przywilej bycia większym naprawdę. Ale chcę być dobrze zrozumiany i sam dobrze zrozumieć także ten wymiar: że jest, bo ja jestem. Wiem, że to prawda, ale co ona znaczy? Chyba to, że jeśli nigdy nie znajdę niczego, co uznam za Jego skrawek, będę musiał się zadowolić tym, że sam jestem Jego czującym skrawkiem. I jeśli nigdy nie zobaczę i nie poczuję Tego, który jest większy i mniejszy ode mnie, to i tak będę
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
ryszard, 16 grudnia 2024
kochani !KOCHANI ! czy ktos moglby mnie OSWIECIC „ja chce kochac Jezusa I bOGA tak chce ! ALE ale DLACZEGO istnieje cos tekiego jak „”PIEKLO”” dlaczego NASZ hm kochajacy Ojciec ktorego jestesmy dziecmi !!! D O P U S Z C Z A !!!!!!! do tego zebysmy po zakonczeniu „zycia” tu na ziemi..BYLI w STRASZLIWY straszliwy sposob w stworzonym przez Boga „”””PIEKLE”” torturowani !!!!!????? ja sie bardzo boje…..