Życie to wielka przymierzalnia: ról, kostiumów, kwestii do wygłoszenia. Często bywa, że kostium, który olśniewał nas w garderobie, przez widownię zostanie uznany za tandetę. A nasze błyskotliwe kwestie, które miały przejść do historii, zostaną zignorowane jak pospolity bełkot. I kiedy uda nam się z tym pogodzić, zaczynamy odgrywać tę wielką, prawdziwą rolę swego życia.
Dom kobiet, czyli Niebieska linia
Splot przemocy i macierzyństwa. Kampania, w której kobiety walczą o przetrwanie w czterech ścianach własnego domu. Tak mocno zżyły się ze swym nieszczęściem, tak silnie się od niego uzależniły, że muszą sobie zadawać ból drogą przyzwyczajenia. Inaczej już nie potrafią.
Kurtyna się podnosi: współczesna Szwajcaria, odległa prowincja. Wszystko jest tu dysharmoniczne. Na pierwszym planie domki z prefabrykatów, nijakie, bezstylowe centra handlowe, a w oddali majestatyczne szczyty Alp budzące najbardziej wzniosłe skojarzenia. Historię otwiera pokazana w zwolnionym tempie napaść córki na matkę, w trakcie której pada cios za ciosem, nuty fruwają w powietrzu i leje się krew. To wściekła Margaret rzuca się na swoją matkę, tłukąc ją po głowie, co u rodzicielki spowoduje nieustanny szum w uszach. Sama opisuje to jako ciągłe wysokie B-dur. W rezultacie Margaret otrzymuje zakaz zbliżania się do matki na odległość nie mniejszą niż sto metrów. Młodsza córka uroczyście egzekwuje ten zakaz, malując niebieską linię wokół ich posiadłości.
Oto matka, Christine – dystyngowana, władcza i nieprzejednana. Była pianistka, która porzuciła karierę filharmoniczną dla swoich trzech córek i nie pozwala im o tym zapomnieć. Zawsze uważała je za swego rodzaju inwestycję. Teraz, kiedy one dorośleją, a ona pogrąża się w starości, oczekuje, że dzieci będą się jej wypłacać. Córki to miała być lokata z opóźnionym terminem płatności, ale o wysokiej stopie zwrotu. A teraz się okazuje, że to fatalnie ulokowany kapitał.
Oto córka, Margaret. Jest dorosłą kobietą, ale jej niechęć, zadawnione pretensje i urazy wobec matki przybierają najpierw postać wewnętrznej furii, a potem zewnętrznej agresji. Margaret nie jest w stanie niczego kontrolować w swoim dorosłym życiu i rozpaczliwie potrzebuje matczynej miłości jako lepiszcza, budulca własnego świata, wobec którego staje bezradna.
Pozostaje tylko zapętlona przemoc, poza którą trudno wyjść, jak poza tę niebieską linię, którą młodsza córka narysowała wok
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń