Ewangelia według św. Łukasza
Iz 5,1-7 / Ps 80 / Flp 4,6-9 / Mt 21,33-43
Wyobraźmy sobie, że ktoś nas okrada, niszczy nasze mienie albo zabija kogoś z naszych bliskich. Reakcją na każdą z tych sytuacji byłaby nasza obrona i zamknięcie się na świat, bo to naturalne, że kiedy ktoś wyrządza nam krzywdę, reagujemy złością, rozczarowaniem, smutkiem i lękiem. Bóg jest inny. Dzisiejsza Ewangelia opowiada o takich właśnie doświadczeniach.
Robotnicy z winnicy nie chcą oddać sługom swego pana należnego mu plonu, a nawet zabijają tych, którzy po niego przybyli. Gospodarz wysyła kolejnych, ale robotnicy zachowują się podobnie. Wysyła więc swojego syna, z nadzieją, że na niego nie podniosą ręki, ale i on ginie.
Właściciel winnicy, który symbolizuje Boga, na każdą z tych sytuacji odpowiada coraz większą hojnością. Im bardziej Go oszukują i obrażają, tym On daje więcej z siebie. Czy Bóg jest szalony?
Przypomina mi się jeden z fresków Fra Angelica. W centrum siedzi Chrystus, który ma oczy zawiązane przepaską. Otaczają Go osoby i narzędzia, które zadały Mu ból w czasie ziemskiej męki. Wśród nich głowa jednego z oprawców, która pluje, i trzcina, którą bito Chrystusa po głowie. Obraz ilustruje nauczanie świętego Tomasza na temat zła. Zło jest brakiem dobra, brakiem bytu. Nie istnieje więc dla Boga, który jest pełnią doskonałości i istnienia. Stąd przepaska zasłaniająca oczy Chrystusa. On nie widzi zła, którego w rzeczywistości boskiej nie ma. Chociaż tu na ziemi te czyny zabiły Jezusa, On nie odpowie na zło złem, ponieważ zwycięża zło miłością i dobrocią.
Nam także Bóg proponuje szaleństwo: zło dobrem zwyciężaj. Nie chodzi o niedostrzeganie rzeczywistości, która w naszym świecie istnieje, ale o świadomość, że nie można zwyciężyć tego, co słabe i grzeszne, poprzez zamknięcie się w sobie, żądanie całkowitego zadośćuczynienia, przemoc. Bóg nas zaprasza, abyśmy w to, co „nie istnieje”, tchnęli życie poprzez naszą miłość. Odnosi się to również do nas samych. Nie można zwyciężyć własnych słabości wyłącznie poprzez zwiększanie kontroli nad sobą i karanie się za każde potknięcie. Zwycięstwo przychodzi przez miłość i dobroć względem siebie, które polegają na wymaganiu, ale w równym stopniu na umiejętności przebaczenia i pokochania swojej zbuntowanej winnicy.
Dzisiejsze słowo Chrystusa kończy się ostrzeżeniem: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, które wyda jego owoce. Bóg nieustannie wychodzi do świata i bezwarunkowo dzieli się swoją miłością i przebaczeniem. Jeśli zamkniemy się w logice posiadania i przemocy, On przejdzie obok, a my zostaniemy sami.
Oceń