Przepisy prawne powinny respektować prawa człowieka, w sposób szczególny te podstawowe: do życia, wolności myśli, sumienia i wyznania, równości wobec prawa.
Nie znam nikogo, kto byłby zadowolony z płacenia podatków. Z reguły wszyscy pomstują, ale płacą. Takie jest prawo. Nieprzestrzeganie go zda się na nic, bo fiskus i tak nas dopadnie, a wtedy zapłacimy znacznie więcej. Płacą zatem biedni i bogaci, wykształceni i prości, wierzący i niewierzący, płacą wszyscy ci, których obowiązuje prawo podatkowe. Nie chcą, ale muszą. Niepłacenie jest przestępstwem. Czy takie przestępstwo jest złem moralnym? Można je w taki sposób ocenić, kiedy złamany przepis prawny narusza zarazem porządek natury moralnej. W tym akurat przypadku znalezienie powszechnie wiążącej normy moralnej, która wspierałaby prawny obowiązek płacenia podatków, nie jest specjalnie skomplikowane. Jeden z rodzajów sprawiedliwości – sprawiedliwość legalna albo inaczej współdzielcza – dotyczy między innymi zobowiązań, jakie obywatel ma wobec państwa. Nie są to zobowiązania jednostronne. Zakładamy, że państwo troszczy się o obywateli, a ci przez płacenie podatków zapewniają mu sprawne funkcjonowanie. Nie oznacza to, że obywatele nie mają prawa protestować z powodu drakońskich podatków! Kwestia ich wysokości jest jednak wtórna (aczkolwiek nader wrażliwa) w stosunku do moralnego zobowiązania do ich płacenia. Zobowiązania takie istnieją. Mało tego, wiara nie zabrania, byśmy się im podporządkowali. Nie zabrania nam też podporządkować się wielu innym przepisom wpływającym na nasze życie, np. dotyczącym minimalnego wieku zawierania małżeństw (chociaż wedle prawa kanonicznego jest on dużo niższy: czternaście lat dla kobiety i szesnaście dla mężczyzny – kan. 1083 KPK), obowiązkowi edukacji, prawu budowlanemu. Na próżno zresztą szukać w Ewangelii szczegółowych wskazówek odnośnie do kształtowania ładu ziemskiego – to należy raczej do „cesarza”, a ten nie zawsze racjonalnie ustala obowiązujący porządek rzeczy. Stąd wypracowana przez Żydów tradycja, zawierająca multum przepisów regulujących codzienne życie, była kontestowana przez Chrystusa, dla którego sposób obmywania kubków i dzbanków nie miał większego znaczenia (Mk 7,1–13). Podatki jednak jakieś znaczenie miały.
„Złota rybka” i awers
Rybka nie była dosłownie złota, ale wystarczająco cenna, by jej połowu życzył sobie każdy podatnik. Podatek natomiast był wprawdzie na świątynię, ale ustaliła go władza ziemska. Zanim zatem Jezus posłał Szymona na ryby, zapytał go najpierw o to, od kogo ziemscy królowie domagają się płacenia danin lub podatków: od synów czy od obcych. Szymon nie miał problemów z odpowiedzią, że to obcy powinni pł
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń