„Mohery” i habit w szkole
Było tak: jechałam autokarem z grupą młodzieży. Nagle usłyszałam nasilające się heheszki, które po chwili zamieniły się w gromki rechot. – Cha, cha, cha! Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniej… szych… – Mnieście uczynili! Cha, cha, cha, cha, cha...