Niedobre jest ciągłe myślenie o tym, że należy Jezusowi wynagradzać za popełniane w świecie grzechy. Taka fiksacja na złu, które oczywiście ma miejsce, wykoślawia pobożność.
Cieszy mnie, że w styczniowym wydaniu miesięcznika „W drodze” obok miłych felietonów i wywiadów z ciekawymi ludźmi pojawiły się dwa artykuły poświęcone tematyce teologicznej. Oba podejmują zagadnienia obecne w polskiej pobożności i próbują się z nimi zmierzyć. Eliza Litak, sięgając do nauki Świętego Tomasza z Akwinu, próbuje wyjaśnić rolę zasługi w życiu duchowym (Brzydkie słowo na „z”?), a ksiądz Artur Stopka referuje częste w polskim duszpasterstwie przypominanie o konieczności wynagradzania za grzechy popełniane w otaczającym nas świecie (Pięć sobót). Cytuje on przy tym obszernie mój artykuł opublikowany swego czasu w „Pastores”. Przy okazji przywołuje treści, które odnajduje w popularnych polskich kanałach internetowych. Ponieważ od trzydziestu lat mieszkam poza Polską, nie obserwuję z bliska polskiego duszpasterstwa. Przyjmuję jednak zdanie księdza Stopki, że temat wynagrodzenia ciągle pojawia się w polskim życiu religijnym i że wymaga wyjaśnienia, a nawet korekty. A skoro zostałem przywołany do tablicy, uznałem, że muszę zareagować.
Niezasłużony dar łaski
Przed laty poproszony przez polskie zakonnice, które zaobserwowały, że siostry z innych krajów zupełnie nie przyjmują wątku wynagrodzenia, napisałem szerszy tekst na ten temat1. Widać jednak, że sprawa ciągle jest aktualna i nadal wymaga sprostowania. Niedawno rozmawiałem z księdzem z Ameryki pracującym w Sekretariacie Stanu i powiedziałem mu, że w encyklice papieża Franciszka Dilexit nos słowo „wynagrodzenie” pojawia się kilkakrotnie, ale brak tam obszernego podjęcia tematu i wyjaśnienia zdarzających się wypaczeń. W odpowiedzi usłyszałem, że nie ma takiej potrzeby, gdyż problem praktycznie nie istnieje. Tak pewnie jest w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, ale w Polsce ten wątek często rodzi wypaczenia pobożności. Encykliki papieskie nie są w stanie skorygować wszystkich pojawiających się przegięć i dlatego na niektóre niejasności muszą odpowiadać teologowie lokalni. Cieszę się więc, że miesięcznik „W drodze” poruszył temat, który może sprowokować dalsze studiowanie zagadnienia.
W artykule Elizy Litak zabrakło wyraźnego stwierdzenia, że pojęcie zasługi pojawia się w teologii w kontekście wzrostu łaski w duszy. Trzeba przy tym cały czas pamiętać o zasadzie principium omnis meriti, non cadit sub merito2, czyli że początek wszelkiej zasługi
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń