Termin jest na tyle archaiczny, że nie obejdzie się bez dodatkowych wyjaśnień. A żeby wszyscy mogli je zrozumieć, to zajrzyjmy do Wikipedii: „Pocztówka dźwiękowa – odmiana płyty gramofonowej produkowana w Polsce i krajach bloku socjalistycznego od początku lat sześćdziesiątych do początku lat osiemdziesiątych XX wieku. Nazwa pochodzi od podłoża – standardowej kartki pocztowej, która była podłożem mechanicznym (nośnikiem). Na pocztówce laminowano cienką warstwę tworzywa sztucznego, w którym wytłoczone były rowki z analogowym zapisem dźwięku, a na środku wykonywano otwór pozwalający na umieszczenie jej na talerzu gramofonu”. Parę linijek niżej Wikipedia dodaje jeszcze, że w miejscowościach turystycznych na takiej pocztówce można było nagrać swoje pozdrowienia i wysłać je pocztą jak normalną widokówkę. Mój Tomsk trudno nazwać miejscowością turystyczną, ale właśnie tutaj w minione Boże Narodzenie ja też znalazłem się w roli pocztówkowego nadawcy.
Jak w każde święta szykowałem się do pisania i wysyłania życzeń. Zajmuje mi to zwykle sporo czasu, bo adresatów wielu, a poza tym osobisty tekst – oddający moją aktualną, duchowo-emocjonalną kondycję – sam się nie napisze. A ponieważ i proste SMS-y, i wszystkie inne wiadomości tekstowe piszę zawsze – bo tak uczyła pani od polskiego – pełnymi wyrazami i zdaniami, bez skrótów i zgodnie z zasadami gramatyki, to jeszcze
Zostało Ci jeszcze 75% artykułu
Oceń