Bóg w różny sposób wyciąga do nas rękę. Robi to w Piśmie Świętym, w sakramentach, w tradycji Kościoła, w relacjach świadków wiary. Jednak bez otwarcia z naszej strony one nic nam nie przyniosą.
Rozmawiają prof. Jacek Wojtysiak i Włodzimierz Bogaczyk
Pod koniec książki Bóg na logikę. Rozmowy o wierze w zasięgu rozumu, która jest pretekstem do tego wywiadu, mówi pan profesor, że odpowiadając na pytania Piotra Sachy, czuł się pan jak student podczas egzaminu…
…i to trudnego, bo pytania nie były łatwe.
A ja, rozpoczynając rozmowę z panem, czuję się jeszcze gorzej, bo kiedy przed laty studiowałem na Uniwersytecie imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu, tylko raz dostałem ocenę niedostateczną i był to egzamin z historii filozofii.
Wielu filozofów tak zaczynało…
Do odważnych świat należy, więc pozwoli pan, że zacznę od cytatu z pańskiej wcześniejszej pracy Filozofia i życie: „Życie bezrefleksyjne jest ślepe i niezrozumiałe, a filozofia bez rzeczowych doświadczeń abstrakcyjna i pusta. Dopiero połączenie życia i filozofii pokazuje, że przysłowiowe, filozoficzne dzielenie włosa na czworo nie służy pustemu teoretyzowaniu, ale lepszemu rozumieniu życia. Związek ten służy zarówno życiu, jak i filozofii”. Czy to samo można powiedzieć o wierze i filozofii?
Czy to połączenie wiary i filozofii dobrze służy obu? Moim zdaniem tak, choć większość filozofów stara się rozdzielić te dziedziny, uważając, że jeżeli filozofia będzie się inspirować wiarą, to zdradzi samą siebie, bo z natury swojej ma być autonomiczna. Z drugiej strony ludzie wierzący mogą się obawiać, że na tym połączeniu straci wiara. Straci w tym sensie, że przestanie się opierać na Bożym objawieniu i stanie się zwykłą ludzką spekulacją.
Te dwie obawy wydają się poważne, ale jeżeli zachowamy autonomię obu dziedzin, to mogą one sobie pomagać.
W jaki sposób?
Wiemy, że wiara opiera się na szczególnym doświadczeniu ludzi wybranych przez Boga – w Starym Testamencie patriarchów i proroków, a w Nowym Testamencie apostołów i uczniów Jezusa Chrystusa – oraz na tradycji, czyli przekazywaniu treści tego doświadczenia przez kolejne pokolenia. Czy te treści można uzasadnić w inny sposób, drogą analizy rozumowej oraz dzięki wiedzy, jaką mamy o świecie? Filozofowie chrześcijańscy, ale także żydowscy i muzułmańscy, byli w średniowieczu przekonani, że można w ten sposób dojść do przynajmniej niektórych twierdzeń wiary. A jeśli tak, to mogą być one dostępne dla szerszej grupy ludzi, także dla tych, którzy nie akceptują doświadczenia religijnego czy religijnej tradycji. Wtedy otwiera się szansa, że przekonają się oni również do prawdziwości tych twierdzeń wiary, których rozumowo nie można uzasadnić, choć można je przybliżyć. W efekcie wierzący mogą lepiej zrozumieć to, w co wierzą, a niewierzący mogą zbliżyć się do wiary.
Oceń