fot. Łukasz Róg OP

Obrzydziliśmy ludziom Boga. My jako Kościół. Podkreślam to my, żeby nie wyszło jak w syntezie synodalnej, że to tylko biskupi, Kościół instytucjonalny, bo za to odpowiedzialność ponosimy my – katolicy.

Rozmawiają publicysta Marcin Kędzierski i Tomasz Maćkowiak.

Dwa lata temu napisał pan szeroko dyskutowany tekst o końcu imaginarium katolickiego jako schyłku pewnej epoki, w której dotąd żyliśmy. 

Pojęcie „imaginarium” zostało zaczerpnięte z myśli Charlesa Taylora. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że jest to zestaw pojęć i naszych sposobów ich rozumienia, opis rzeczywistości za pomocą słów, obrazów, nad którymi się nie zastanawiamy, bo one są dla nas oczywiste i powszechnie zrozumiałe, niezależnie od wyznawanych poglądów.

Czyli: Jestem katolikiem, to znaczy, że w niedzielę chodzę do kościoła, nie jem kiełbasy w piątek, nie zgadzam się na aborcję…

Tak, i jeszcze uroczyście obchodzę katolickie święta, biorę ślub kościelny, zwykle chrzczę dzieci i posyłam je do pierwszej komunii oraz urządzam katolicki pogrzeb. Przy czym imaginarium to dzielą także osoby niewierzące, bo przecież wielu ludzi, którzy nie identyfikują się na co dzień z katolicyzmem, obchodzi uroczyście na przykład Wielkanoc, święci pokarmy, stawia żłóbek pod choinką na Boże Narodzenie. 

I pan napisał, że to się kończy.

Pewien sposób myślenia, który długo porządkował katolickie myślenie o rzeczywistości, w bardzo szybkim tempie odchodzi w przeszłość. Dla osób starszego pokolenia kwestie rozumienia miłości, tego, czym jest grzech, były oczywiste. Dziś to już takie oczywiste nie jest. Procesy sekularyzacyjne, które w ostatnich kilku latach raptownie przyspieszyły, wywołują sporo emocji, ale nie odnoszę wrażenia, żeby w ich efekcie ludzie byli wrogo nastawieni do religii – raczej jest im to obojętne, postawa wobec religii staje się ambiwalentna. W raporcie CBOS-u na temat religijności jako jedną z przyczyn sekularyzacji wskazuje się to, że ludzie stracili zainteresowanie Bogiem, a tym samym przestali się identyfikować z Kościołem. To oczywiście wymagałoby głębszego wyjaśnienia, ale według mnie jest to jedna z najważniejszych przyczyn zmian, które określiłem jako koniec katolickiego imaginarium.

Stracili zainteresowanie Bogiem – brzmi to dramatycznie!

To prawda, choć wbrew tym badaniom uważam, że w Polsce kryzys religijności wynika wprost z kryzysu Kościoła instytucjonalnego. A ludzie w swoich deklaracjach kryzys religijności utożsamiają z kryzysem wiary czy duchowości, co nie oznacza, że tracą potrzebę duchowości. Oni ją nadal mają. Tyle że Bóg chrześcijan jest t

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Skandal Ewangelii
Marcin Kędzierski

doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Kolegium Gospodarki i Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i ekspert tamtejszego Centrum Polityk Publicznych, publicysta. Współzałożyciel i ekspert Centrum Ana...

Skandal Ewangelii
Tomasz Maćkowiak

urodzony w 1967 r. – nauczyciel, tłumacz, dziennikarz specjalizujący się w zagadnieniach związanych z Czechami i Słowacją. Jego książka Byłam katolickim księdzem. Historia Ludmily Javorovej, kobiety wyświęconej w...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze