fot. pro church media / unsplash

Przegapiony pontyfikat i jedno króciutkie zdanie

Przyznaję, że nigdy nie było mi po drodze z Benedyktem XVI, choć noszę to samo imię zakonne. Mówił bezemocjonalnym, obcym dla mnie językiem twardej teologii. Przeczytałam kilka encyklik, wszystkie części Jezusa z Nazaretu i… nic.

I w końcu po prostu to zaakceptowałam. Bez poczucia winy i kompleksów. Nie wszystko mnie musi poruszać i zachwycać. Był więc sobie Benedykt papieżem w wielkim świecie, ja byłam sobie dominikanką w swoim małym światku, zaangażowaną w różne bardziej i mniej doczesne sprawy, aż tu nagle – bum! Abdykował. Pojawił się biały dym, a potem nowy papież bez okazałego tronu i czerwonych butów, poruszający się piechotą po Watykanie, zamierzający zmienić miejsce zamieszkania na skromniejsze, mówiący: „Dobry wieczór”, zamiast: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Byłam zachwycona i postanowiłam przeczytać wszystko, co Franciszek napisze. Wstyd się przyznać, ale zabrakło mi wytrwałości. Utknęłam na encyklice „ekologicznej”… Tymczasem papież senior zniknął z przestrzeni publicznej. Cichutko i bez zbędnych ceregieli.

Tak więc przegapiłam pontyfikat Benedykta. Nie doceniłam tego wielkiego Bożego człowieka o powściągliwym uśmiechu, który z wysiłkiem witał Polaków „ciule”. Może kiedyś wrócę do jego dorobku tak istotnego dla umocnienia fundamentów naszej wiary. Dzisiaj, u progu nowego roku, tuż po jego

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Kup miesięcznik W drodze 2023, nr 02, a przeczytasz cały numer

Wyczyść
Przegapiony pontyfikat i jedno króciutkie zdanie
Benedykta Karolina Baumann OP

dominikanka, polonistka, instruktorka teatralna, katechetka. Kocha literaturę, teatr i dobre kino. Wszędzie, gdzie się pojawia, zaraża ludzi teatrem, prowadząc zespoły teatralne. Jak mówi o sobie: Sztuka jest dla mnie...

Produkt dodany do koszyka

Polecane przez W drodze