List do Rzymian
Iz 42,1-4.6-7 / Ps 29 / Dz 10,34-38 / Mt 3,13-17
Powszechne jest przekonanie, że ważne rzeczy dzieją się w świetle fleszy i przed obiektywami kamer. Istnieje to, co zostało wystarczająco mocno nagłośnione. Tylko wtedy jest szansa na sukces.
W Piśmie Świętym najważniejsze sprawy dzieją się po cichu, bez rozgłosu. Ci, którzy przychodzili przyjąć chrzest nawrócenia od Jana Chrzciciela, zostawiali w wodach Jordanu swój ciężar, grzech, niemoce i słabości. I nie dziwi, że robili to po cichu, bo czym tu się chwalić? Jezus w ciszy zanurza się w wodach Jordanu i bierze na siebie to, co inni tam zostawiali. Dokonuje się milcząca wymiana. Bóg Człowiek oczyszcza wodę i pokazuje, że przyszedł, aby się ze mną utożsamić. Daje to, co Boskie i czyste, a zabiera to, co moje i brudne.
Ojcowie Kościoła widzieli w tym wydarzeniu analogię z potopem. Tak jak wówczas świat został oczyszczony ze swych nieczystości przez wodę, a gołębica przyniosła do Arki Noego gałązkę oliwną, zwiastując pokój na ziemi, tak teraz Duch Święty zstępuje w postaci gołębicy, aby ogłosić światu odpuszczenie grzechów i Boże miłosierdzie. Dlatego Jan Damasceński pisze: „Tam gałązka oliwnego drzewa, tutaj miłosierdzie naszego Boga”.
Po co to wydarzenie? Żebym widział i wierzył, że Bóg wchodzi w moje doświadczenia, że niczego nie unika, nie krzyczy i nie podnosi głosu, nie dogasza ledwie tlącego się knota, nie zgniata tego, co we mnie nadłamane, ale otwiera więzienia i wyprowadza na światło.
Istnieją takie słowa, które wypowiedziane nawet szeptem brzmią potężniej niż najsilniejszy grzmot. I wszystko mogą zmienić. To słowa miłości, mające większą moc niż najmądrzejsze rady i najsłuszniejsze strofowania. Dlatego, kiedy nad Jezusem rozlega się głos: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”, mogę wreszcie poczuć się spokojny, bo przecież Jezus to mój brat. W tym jednym zdaniu zawarta jest odpowiedź na wielkie pragnienie każdego serca – być umiłowanym i mieć pewność, że jest Ktoś, kto znajduje we mnie upodobanie.
Dziś Bóg w ciszy nad Tobą wypowiada te właśnie słowa. A to wszystko zmienia.
Oceń