Po co światu mnich?
szukając odpowiednich słów, które mają opisać, czym jest Kościół, teologia używa biblijnych porównań, akcentując jeden z wymiarów wspólnoty wierzących. Mówi się m.in. o winnicy uprawianej przez Boga, owczarni i jej Pasterzu, mistycznym ciele Chrystusa, ludzie Bożym, łodzi Piotrowej, płynącej po falach świata. Zadajemy przy tej okazji pytanie z pozoru retoryczne: Czy mimo zapewnień Pana Jezusa, że bramy piekielne Kościoła nie przemogą (por. Mt 16,18), Kościół może zniknąć z mapy świata? A jeśli tak, to kim są jego prawdziwi wrogowie i gdzie ich szukać? Wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę, że los Ewangelii jest w naszych rękach, ale jednocześnie uczciwie musimy przyznać, że sami niejednokrotnie jesteśmy antyświadectwem. I, jak pisze Janusz Pyda OP, „wewnętrzne konflikty, grzech, brak jedności są znacznie groźniejsze niż nawet największe prześladowania przychodzące spoza Kościoła”.
Anna Sosnowska i Szymon Hołownia zwracają uwagę, że odpowiedzialność za głoszenie Dobrej Nowiny ponoszą nie tylko duchowni, ale też świeccy, Paweł Wolski opisuje, jakiego księdza chciałby spotkać w swojej parafii, a Milena Kukla zastanawia się, czy jako wierzący nie reagujemy zbytnią histerią na współczesne zjawiska kulturowe.
Papież Franciszek przypomina nam, że mamy być ewangelicznym zaczynem we współczesnym świecie, bo tylko w ten sposób możemy zmieniać oblicze Kościoła. Obyśmy te słowa wzięli sobie do serca. Mamy nadzieję, że lektura lutowego miesięcznika będzie w tym pomocna.
Oceń