Antykoncepcja jest rozerwaniem jedności znaczenia aktu seksualnego. Rozerwanie to polega na odrzuceniu znaczenia płodności z aktu małżeńskiego.
Stosowanie środków antykoncepcyjnych czy – mówiąc szerzej – rozmaitych metod regulacji, a raczej ograniczania poczęć jest tym tematem w nauczaniu Kościoła, który budzi najwięcej kontrowersji.
Kościół jako ten, któremu została powierzona prawda objawiona, postrzega siebie jako uprawnionego nauczyciela porządku moralnego. To sprawia, że przedmiotem nauczania Kościoła są kwestie odnoszące się zarówno do duchowo-religijnego wymiaru ludzkich doświadczeń, jak i do takich aspektów życia, w których człowiek występuje jako aktywny podmiot działania moralnego. W związku z rozwojem nauk medycznych i coraz większymi możliwościami ingerowania w procesy życiowe – od prokreacji po umieranie – zwłaszcza te ostatnie są współcześnie przedmiotem ogromnego zainteresowania Kościoła. Mogą być one rozpatrywane niemal wyłącznie w perspektywie tzw. naturalnego prawa moralnego, które pozwala odnieść się do moralno-etycznego znaczenia i jakości ludzkiego działania w oparciu o przyrodzoną refleksję moralną.
Nieco historii
Problem antykoncepcji pojawił się w doktrynie Kościoła w ubiegłym wieku. Już w 1930 roku, w encyklice Casti connubii papież Pius XI stwierdził:
Akt małżeński z natury swej zmierza ku płodzeniu potomstwa. Działa zatem przeciw naturze i dopuszcza się niecnego, w istocie swej nieuczciwego, czynu ten, kto spełniając uczynek, świadomie pozbawia go jego skuteczności. (…) Ktokolwiek użyje małżeństwa w ten sposób, by umyślnie udaremnić naturalną siłę rozrodczą, łamie prawo Boże oraz prawo przyrodzone i obciąża sumienie swoje grzechem ciężkim1.
Wypowiedź ta była reakcją na pojawiającą się praktykę i nową koncepcję instytucji małżeństwa.
Tematem etycznego oblicza ingerowania w ludzką prokreację w kontekście zjawisk i procesów, które obserwowane były w latach 60. ubiegłego stulecia, zajął się również papież Paweł VI. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że podjęcie przez Kościół tematu ingerencji w ludzką prokreację w dokumencie tak wysokiej rangi, jakim jest encyklika, może budzić zastrzeżenia, wątpliwości czy nawet sprzeciw. Dlatego uzasadnił swoje działanie, odwołując się do określonej wizji Kościoła i porządku moralnego.
Zapewne nikt z wiernych nie zamierza przeczyć, że w kompetencja
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuDalszy dostęp do artykułu zablokowanyWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Masz dostęp do archiwum?Zaloguj się
Oceń