Punktem wyjścia na drodze do poprawy, czyli zerwania z powtarzającym się wielokrotnie wcześniej grzechem, jest realne pragnienie i wola zmiany. Niby to oczywiste, ale warto samego siebie zapytać, czy naprawdę w głębi serca pragnę nie popełniać danego grzechu.
Trafiają do mnie – jako spowiednika – pytania: Jak się poprawić, skoro grzechy ciągle te same? Od czego zacząć? Jak rozpocząć – hurtowo czy pojedynczo? Od tego, co najbardziej doskwiera, czy od czegoś, co przytrafia się od czasu do czasu? Jak się pilnować przed popełnieniem grzechu, by nie wpaść w nerwicę? Czy postanowienie poprawy ma sens, jeśli z góry wiem, że i tak za miesiąc, dwa wrócę do konfesjonału z tymi samymi grzechami? Co zrobić, by z listy grzechów, które popełniam, udało się wykreślić chociaż jeden?
Nie ma i nie będzie jednej uniwersalnej odpowiedzi na te pytania. Jeśli decyduję się mimo wszystko je podjąć w krótkim tekście, to tylko dlatego, że – mając doświadczenie spowiednika, który wysłuchał tysięcy spowiedzi, i kierownika duchowego, który pomagał setkom ludzi – spróbuję pokusić się o pewne uogólnienie tematu. Rolą stałego spowiednika, a może bardziej kierownika duchowego, jest bowiem najpierw wsłuchać się w grzesznika, w jego indywidualną historię, doświadczenie, motywacje, zapytać o jego kondycję duchową i wiarę, by ewentualnie zasugerować jakieś rozwiązanie, wskazać drogę dopasowaną do konkretnego człowieka. Zawarte zatem w tym tekście podpowiedzi każdy może zastosować na własną odpowiedzialność i zaczerpnąć te, które będą pasowały do jego życia, a pominąć inne, nieadekwatne do jego sytuacji.
Dobre chęci a realne działanie
Najczęstszą i najbardziej banalną przyczyną nieskuteczności postanowienia poprawy jest to, że poprzestajemy na dobrych chęciach. Ktoś przychodzi do spowiedzi pełen najlepszych intencji, oczywiście chce się poprawić, nie chce już grzeszyć, ale na pytanie, jak konkretnie chce to wprowadzić w życie, nie wie, co odpowiedzieć. Przypomina to sytuację, gdy patrząc na swoje od lat nieremontowane mieszkanie, jego lokator marzy, by lokum stało się jasne, przytulne i wygodne. Gdy go zapytać, co zrobił w tym celu, odpowiada, że jeszcze nic, ale bardzo za takim miejscem tęskni. Tymczasem, chcąc osiągnąć cel, musi sobie odpowiedzieć na pyta
Zostało Ci jeszcze 85% artykułu
Oceń