Drugi List do Koryntian
Le Chant des Templiers, Ensemble Organum, Marcel Pérès, Ambroisie / Naive 2006
Od dwudziestu pięciu lat Ensemble Organum i jego założyciel Marcel Pérès próbują odkrywać tajemnicę muzyki przeszłości. Ich główne pytanie to: jak brzmiał ludzki głos, ludzki śpiew? Ich projekty mają na celu przypominanie sztuki wokalnej uprawianej w różnych okresach średniowiecza. Współpracując z wybitnymi śpiewakami, instrumentalistami i zespołami, budują wspólny nurt żywej tradycji. Nurt autentyzmu.
Każdy projekt zespołu, każde nagranie, jest rezultatem historycznego i zarazem eksperymentalnego podejścia do badanego repertuaru – połączenia teoretycznego studiowania źródeł i praktyki zaczerpniętej z ciągle żywych tradycji ustnych. Zmienna struktura zespołu pozwala na angażowanie do każdego projektu śpiewaków o innych doświadczeniach, którzy wzbogacają wykonywany repertuar własną wrażliwością, warsztatem, głosem.
Tym razem na pulpit położono utwory z manuskryptu datowanego na ok. XII wiek, związanego z Bazyliką Grobu Pańskiego w Jerozolimie, a opartego na liturgii Zakonu Templariuszy. Słuchamy śpiewu jednogłosowego, melodii „rysowanych” ponad burdonową nutą, paralelnego organum (w którym głosy śpiewają tę samą melodię w interwale kwinty lub oktawy), trzygłosowej polifonii…
Słuchamy mocnych, surowych, białych głosów, którymi od lat charakteryzuje się śpiew Pérèsa i jego Ensemble Organum. Słuchamy śpiewu intensywnego, wyzwolonego, zachłannego, który mimo programowej ascezy nie pozostawia uczucia braku. Nawet „puste” oktawy wypełnione są znaczeniem, pięknem, wiarą, a pulsacja niektórych utworów wywołuje wrażenie tańca, który porywa duszę.
Ensemble Organum wykształciło przez lata własny idiom brzmienia. Jednym z jego najważniejszych elementów jest ornamentacja o bardziej wschodnim niż zachodnim (rzymskim, gregoriańskim) charakterze. Częste dysonanse i chromatyzacje budują specyficzną dynamikę napięć, wyzwalając nowe, nieznane emocje.
Nic dziwnego, że Ensemble Organum zajmuje dziś jedno z czołowych miejsc wśród zespołów muzyki dawnej. A ja, kiedy słucham śpiewu Marcela Pérèsa i jego zespołu, mam zawsze wrażenie, że oto aniołowie zeszli na ziemię i śpiewają dla nas, ludzi, choć ciągle – i zdecydowanie częściej od nas – potrafią unieść się wysoko. Do nieba.
Oceń