Liturgia krok po kroku
Dn 12,1-3 / Ps 42 / Rz 6,3-9 / J 11,32-45
W jednej ze scen filmu Boyhood obserwujemy pożegnanie syna z rodzinnym domem. Wyjeżdża na studia i pakuje swoje rzeczy. Przygląda się temu matka, która w pewnym momencie zaczyna płakać. Na pytanie, dlaczego to robi, odpowiada z wyrzutem, ale szczerze: To tyle? To już koniec? Pyta, myśląc o swoim życiu. Najpierw poświęcała się wychowaniu, pracowała dla dzieci, a teraz zostaje sama…
W realność naszego życia wpisana jest śmierć. Umierają ci, których kochamy, ale także my sami na co dzień umieramy. Każdy z nas przeżywał koniec jakiegoś życiowego etapu czy relacji. Ten, kto zdecydował się pójść na medycynę, umarł dla innych kierunków. Ktoś, kto wstąpił do zakonu, umarł dla życia małżeńskiego. Osoba żyjąca w małżeństwie umiera dla całkowitej wolności i samotności, dzieci odchodzą z rodzinnego domu, zakładają swoje rodziny i w jakimś sensie umierają dla swojego pierwszego domu.
Oczywiście można się przeciwko tym śmierciom buntować i próbować uciekać przed bólem, ale można się też na to zgodzić, ponieważ pośród lekarstw, których szukamy, aby ukoić ból życia, jednym z najważniejszych jest zgoda na realność. Czytamy o tym w dzisiejszej Ewangelii, która jest kontynuacją opowieści o śmierci Łazarza. Jego siostry są wstrząśnięte tym, co się stało, odważnie przeżywają swój ból, opłakują stratę. Innymi słowy, zgadzają się na realność, która wydarzyła się w ich domu. Śmierć dotyka nie tylko ich relacji z Łazarzem. Umiera w nich również coś z relacji do Mistrza: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł” – mówi Maria. Gdybyś był, ale Cię nie było… Dopuszczenie do siebie straty pozwala siostrom otworzyć się na perspektywę, która przekracza śmierć. Po przyjęciu prawdy o tym, co się wydarzyło tu i teraz, w nagrodę zostaje im objawiona inna prawda, prawda o tym, że śmierć nie ma ostatniego słowa, że Bóg ją zwycięża.
Czego szukamy w naszym życiu: ukojenia czy uzdrowienia? Jeśli pragniemy odzyskać życie, trzeba najpierw odważnie stawić czoło rzeczywistości, w której znajduje się każdy z nas i w której obecna jest śmierć. Tylko zgoda na realność może otworzyć nam oczy na Tego, który ją przekracza. Tylko ten, kto umarł, może zmartwychwstać.
Oceń