Nasza wiara nie jest oparta na Franciszku, Benedykcie XVI czy Janie Pawle II. Nie jest nawet oparta na Świętym Piotrze!
Marcin Żyła: Czy wielu było papieży, których Kościół powinien dziś się wstydzić?
Tomasz Gałuszka OP: Spośród ponad 260 papieży, takich, którzy popełniali naprawdę poważne grzechy, można wymienić kilkunastu. Jednak nawet przy ich ocenie trzeba brać pod uwagę epoki, w których żyli. Przypomnę na przykład, że X wiek przedstawiany jest w historii Kościoła zazwyczaj jako sławetne saeculum obscurum – za sprawą grzesznych papieży całą epokę nazwano czasem ciemności. Równocześnie to właśnie wtedy intensywnie rozwijało się życie zakonne; to wtedy zaczęła się reforma Kościoła. Spokojne studium pokazuje, że ten obraz ma wiele subtelności: Sergiusz III miał być na przykład kochankiem Teodory Starszej, żony konsula Tusculum Teofilakta. Ale to właśnie za jego pontyfikatu powstało Cluny, jedno z najważniejszych i najbardziej wpływowych opactw w dziejach.
Większość negatywnych opinii o ówczesnych papieżach znamy z dzieła pisarza z dworu ottońskiego Liutpranda z Cremony. Powstawały one w konkretnym celu: chodziło o negatywne przedstawienie wszystkich dotychczasowych papieży po to, aby pokazać, że ich następcy, wspierani, a wręcz kreowani przez Ottona I, są wybitni, a sam cesarz jest człowiekiem, który uratował Kościół od zła.
Jak więc można obiektywnie oceniać dawnych papieży?
Zawsze powinno się rozdzielić urząd i misję od osoby papieża. Te pierwsze są trwałe, dane przez Chrystusa oraz realizowane przez wszystkich następców Świętego Piotra. Są niczym rama obrazu – stała i niezmienna. Natomiast co do samego obrazu, trzeba mieć nadzieję, że będzie piękny, uczący i cieszący oko. Niestety, zdarza się, że jest to kicz. I w historii Kościoła było trochę tego kiczu.
Papieże są ludźmi. A ponieważ dysponują wolną wolą, popełniają czyny, które można ocenić jako niezgodne z moralnością. Jeśli papież popełni cudzołóstwo, rama papiestwa go nie uświęca – popełnił grzech. Jeżeli w nim trwał, mówimy o notorycznym grzeszniku. Równocześnie jest to wciąż papież – następca Świętego Piotra i zastępca Chrystusa na ziemi.
Papieże postrzegani są jednak jako ci, którzy powinni dawać przykład. Co się działo, gdy prowadzili się niemoralnie? Czy podnosiły się głosy krytykujące na przykład dogmat o nieomylności papieży?
Począwszy od XIX wieku, przyzwyczailiśmy się do wybitnych, świątobliwych papieży. Takich, na których wizerunku nie ma prawie żadnej skazy, a jeśli już jakaś się pojawia – od razu podnosi się chór wy
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń