Pierwszy List do Koryntian
Dz 2,14a. 36-41 / Ps 23 / 1P 2,20 b-25 / J 10,1-10
Czwarta niedziela Wielkanocy nazywana jest w Kościele Niedzielą Dobrego Pasterza. Czytania ukazują postać Chrystusa, Dobrego Pasterza, ale równocześnie wyjaśniają, w jaki sposób realizuje się w Kościele powołanie pasterza.
Pasterz prowadzi owce, one zaś postępują za nim, ponieważ znają jego głos. W prosty sposób prawdę tę przypomina nam papież Franciszek, który powtarza, że pasterz powinien pachnieć jak owce. Jeśli pasterz zna owce, one będą gotowe pójść za nim. Pasterz Kościoła powinien być bliski ludziom, których prowadzi. Z drugiej strony, jak mówi Jezus, owce powinny znać głos pasterza. Apostoł Piotr odpowiada wprost na pytanie słuchaczy: „Nawróćcie się i przyjmijcie chrzest!”. Nie owija w bawełnę i nie stara się przypodobać owcom. Został wyznaczony na pasterza po to, by prowadzić do owczarni, i – jak czytamy we fragmencie z Dziejów Apostolskich – „przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz”. Bliskość pasterza i owiec, ich poznanie powinno być wzajemne.
Potrzebny jest jeszcze jeden element, który gwarantuje sukces misji pasterza. Wspomina o nim w drugim czytaniu apostoł Piotr. „Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami”. Nie jest możliwe wypełnienie powołania pasterza, jeśli nie jest się gotowym na krzyż i cierpienie. Benedykt XVI w homilii inaugurującej pontyfikat mówił: „Jedną z podstawowych cech pasterza powinna być zdolność miłowania powierzonych mu ludzi tak, jak kocha Chrystus, któremu służy. (…) Paść – znaczy kochać. A miłowanie oznacza także gotowość do cierpienia”.
Oceń