Chciałabym przeprosić. Wyznać wszystkie przewiny wobec liter, akapitów, przedmów oraz rozdziałów, którym poprzysięgłam swą obecność, czułość i czas. A potem złamałam dane słowo i uległam kolejnym pragnieniom, także porzuconym, zanim w ogóle doszło do zbliżenia, o spełnieniu nie wspominając.
Kolejność przeprosin będzie przypadkowa. W krótkim felietonie i tak nie pomieszczę wszystkich pospolitych zdrad, zdawkowych spojrzeń i przerwanych w pół zdania miłostek. Przepraszam więc, jak leci. Wybaczcie mi Jo Nesbø i Harry Hole, prawdziwi twardziele, którzy powróciliście w Pragnieniu, by ścigać jeszcze jednego psychopatę. Bardzo chciałabym przejeżdżać z wami właściwe stacje metra i przystanki tramwajowe, zapadać się w niewinne dreszcze wyimaginowanego strachu. Lecz cóż – są książki bardziej palące. Przepraszam więc za porzucenie ledwie zarysowanej, a już wielce zatrważającej fabuły na stronie 23. Nie mam na swoje usprawiedliwienie nic poza tym, że musiałam w trybie pilnym (i służbowym) udać się w tysiącstronicową delegację przez Sześć światów Hain Ursuli K. Le Guin, a w dodatku wybrałam się w tę wyprawę o jakieś 15 lat za późno. Bo wyśmienitą fantasy trzeba czytać umysłem młodym i ufnym, czego o moim powiedzieć się już niestety nie da. Bohaterów fantastycznej Lewej ręki ciem
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń