Życie każdego człowieka, homoseksualnego czy heteroseksualnego, ma swoje ciemne strony. Dlatego człowiek potrzebuje i szuka zbawienia – dotyczy to zarówno osób hetero-, jak i homoseksualnych.
Na początek kilka cytatów. „Lobby homoseksualne u oo. Dominikanów?” – tak zatytułował dziennikarz jednego z katolickich portali swoją relację ze spotkania „Miejsce osób homoseksualnych w Kościele”, które odbyło się na początku tego roku w klasztorze dominikanów przy ul. Freta w Warszawie. Okazuje się, że już samo postawienie takiego tematu było gorszące i naraziło uczestników dyskusji i jej organizatorów na krytykę. Autorka relacji z tego spotkania zamieszczonej na stronie internetowej jednego z katolickich tygodników dziwiła się: „Dyskutanci przekonywali, że dla homoseksualistów jest miejsce w Kościele i w chrześcijańskich wspólnotach wyznaniowych”. Niedawno pewien zakonnik miłość między osobami homoseksualnymi nazwał pogardliwie „podróbą tego, co stworzył Bóg”. A jeden z głównych dzienników bije na alarm: „Czy legalizacji doczekają się zoofile, którzy w Niemczech w ubiegłym roku protestowali przeciwko przepisom zakazującym pod surową karą seksu ze zwierzętami? […] na szczęście dla zwierząt ich prawa są ostatnio w cenie, jako że mają mocne wsparcie środowisk ekologicznych, które z kolei są dobrze notowane w mediach. […] Homoseksualiści jeszcze 40 lat temu byli pogardzaną i prześladowaną mniejszością, a ich orientację płciową uważano za chorobę, natomiast dziś w wielu krajach mają już zgodę na małżeństwa i adopcje”.
Zapewne dużo racji ma Rafał Jaros, psycholog społeczny z Instytutu Nauk Społeczno-Ekonomicznych, który w tekście „Polska homofobią stoi”1,analizując sondaż przeprowadzony przez PBS dla Kampanii Przeciw Homofobii i „Gazety Wyborczej”2 na temat stosunku Polaków do homoseksualizmu, pisze tak: „Z sondażu wynika, że zdecydowana większość Polaków (70 proc.) jest przeciwna prawu homoseksualistów do adopcji dzieci. Za dopuszczeniem takiej możliwości opowiada się zaledwie 17 proc. Jednak, jak wyjaśniają liczni komentatorzy, ten wynik nie musi brać się z niechęci do samych homoseksualistów. Ludzie boją się, że taka adopcja mogłaby wpłynąć na orientację seksualną młodych ludzi albo że po prostu zabrakłoby w codziennym życiu dziecka stałej obecności jednej z płci. Z ostatnim argumentem trudno się nie zgodzić, ale dotyczy on także wychowania dzieci przez samotnych rodziców. […] Uważam, że w pierwszej kolejności prawo do adopcji powinny mieć pary heteroseksualne, bo lepiej jest dla dziecka, jeśli może obserwować wzorce zachow
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń