Rozmawiamy rzadko. Słucham jego opowieści. Niedawno napisał do mnie maila. Wiedział, że przygotowujemy numer o homoseksualizmie. Powiedział, że mogę wykorzystać to, co napisał. Stwierdził, że może komuś pomoże. Komuś, kto tak jak on, zmaga się z własną orientacją seksualną i szuka swojego miejsca w Kościele.
Ojcze Romanie,
pozwolisz, że to będzie list. Zacząłem pisać tekst, ale w połowie strony wycofałem się z tej męczarni i zaczynam jeszcze raz. Być może list nie nadaje się do miesięcznika – wybacz zatem i zrozum, że trudno tak po prostu usiąść i opisać swoje życie. Jak to jest być gejem? Pomyślałem, że przecież nie będę Ci pisał o tym, co mi się u mężczyzn podoba… Pewnie dokładnie to samo, co kobietom. Kanony piękna są, mówiąc krótko, biseksualne.
Bycie gejem jest dla mnie życiem pękniętym i złamanym. Życiem nie takim, jakie być powinno. I od razu mówię: to moje zdanie, piszę to od siebie, nie obchodzi mnie poprawność polityczna tematu. Ja szukając przystojnych mężczyzn, szukam tego, co sam posiadam – męskiego ciała.
Wyobrażam sobie czasem, że popęd hetero jest obfitszy, bo tam szuka się inności i dopełnienia. Jest
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń