Boże, chroń królową
fot. philipp berndt / UNSPLASH.COM

Europejczycy w różnych krajach mają dość obecnego sposobu uprawiania polityki i każda okazja jest dobra, żeby to pokazać. W tym sensie głosowanie za brexitem było zachowaniem, które można uznać za racjonalne.

Tomasz Maćkowiak: Jak się zakończy zamieszanie wokół brexitu? Nie pytam o to, jakie będzie kolejne chaotyczne posunięcie w politycznych targach, ale o to, co będzie za trzy czy pięć lat. Oni naprawdę wyjdą?

Dariusz Rosiak: Wyjdą.

Jaki będzie wówczas ich status wobec Unii?

Taki, że w niej nie będą. Jest wiele krajów, które nie należą do Unii Europejskiej.

Norwegia też nie jest w Unii i nie widać, żeby wpadała w jakąś polityczną otchłań.

No tak, ale Norwegia z Unią zawarła przed laty bardzo skomplikowaną umowę na temat wzajemnych relacji handlowych i społecznych. I od lat jej sytuacja jest taka: musi płacić do unijnej kasy mnóstwo forsy, musi zaakceptować unijne przepisy i standardy i tylko przy decydowaniu nie ma nic do gadania. Nic, bo nie jest członkiem Wspólnoty.

Wielka Brytania też może podpisać taką umowę.

No może, ale pytanie, czy po to właśnie ogłaszała brexit. Teraz Brytyjczycy są w Unii, płacą składkę, ale mają ogromny wpływ na proces prawodawczy. A kiedy zawrą umowę na zasadach „norweskich”, to co się stanie? Nadal będą płacić, tak jak Norwegia. I podobnie jak Norwegia nie będą mieli nic do gadania w sprawie unijnych decyzji.

Ale po kolei. Wielka Brytania wynegocjowała umowę o wystąpieniu z Unii Europejskiej. Podpisały ją wszystkie kraje członkowskie i zgodnie z nią dwudziestego dziewiątego marca Zjednoczone Królestwo przestaje być członkiem Unii. Rozpoczyna się dwuletni okres przejściowy. Ma wtedy zostać wynegocjowana umowa handlowa, na podstawie której zostaną ułożone nowe stosunki Unii ze Zjednoczonym Królestwem. Tak jest w teorii. W praktyce Brytyjczycy nie chcą zaakceptować umowy o wystąpieniu, którą podpisała premier May.

Dlaczego?

Spierają się między sobą co do sposobu wyjścia, nie potrafią osiągnąć politycznego kompromisu. Dla brexitowców umowa jest zbyt poddańcza wobec Unii, a dla przeciwników brexitu oznacza, że Wielka Brytania totalnie niszczy związek ze swoim największym rynkiem zbytu i naturalnym sojusznikiem politycznym. Żeby było jeszcze ciekawiej – Brytyjczycy nie chcą także wyjść z Unii bez umowy, bo to może oznaczać kompletny chaos polityczny i gospodarczy. Tak zwany twardy brexit, czyli wyjście bez porozumienia, oznaczałby, że dwudziestego dziewiątego marca o godzinie dwudziestej trzeciej przestają obowiązywać wszystkie umowy łączące Zjednoczone Królestwo z Unią, i nie ma nic w zamian. Na własne życzenie Wielka Brytania znalazła się w matni politycznej i nie wie, jak z niej wyjść.

Największe oszustwo i manipulacja brexitowców polegały właśnie na tym, że udało im się przekonać ludzi: Jeśli zagłosujecie „leave”, to my w dwa tygodnie zabierzemy swoje zabawki i się od tej paskudnej Unii natychmiast odizolujemy.

A dlaczego się tak nie da?

Bo to są niesłychanie złożone umowy dotyczące międzynarodowego handlu. Chodzi o grube pieniądze oraz o gospodarcze relacje, które budowano kilkadziesiąt lat.

W kampanii brexitowe

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Boże, chroń królową
Dariusz Rosiak

urodzony w 1962 r. – polski dziennikarz radiowy i prasowy, reportażysta nominowany do Nagrody Literackiej „Nike”. Przez wiele lat był związany z "Rzeczpospolitą", gdzie publikował w dodatku "Plus Minus". Autor cyklu feliet...

Boże, chroń królową
Tomasz Maćkowiak

urodzony w 1967 r. – nauczyciel, tłumacz, dziennikarz specjalizujący się w zagadnieniach związanych z Czechami i Słowacją. Jego książka Byłam katolickim księdzem. Historia Ludmily Javorovej, kobiety wyświęconej w...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze