Po spowiedzi
fot. clark van der beken / UNSPLASH.COM

Po obecności i staranności pokuty w naszym życiu najłatwiej możemy poznać, czy spowiedzi, do których przystępujemy, prowadzą nas do Boga, czy raczej w przeciwnym kierunku.

Co się właściwie dzieje i co się powinno dziać, gdy odejdziemy od konfesjonału? Dlaczego już po otrzymaniu rozgrzeszenia w spowiedzi sakramentalnej potrzebna jest jeszcze pokuta? Czym są odpuszczana sakramentalnie wina i kara, która zostaje nawet po spowiedzi i wymaga pokuty? Czy spowiedź, która jedna nas z Bogiem, naprawia wszystko w naszym życiu? Czy sakrament pokuty nie działa demoralizująco, skoro tak łatwo pozwala nam się uwolnić od naszych grzechów?

Tego typu pytania słyszę właściwie stale – jako duszpasterz i jako spowiednik. Bardzo się z nich cieszę, bo są to pytania, które dotykają sedna nie tylko sakramentu pokuty, ale również pokuty jako cnoty oraz tego, czym powinny być pojmowane po chrześcijańsku akty pokuty.

Leczenie, naprawianie czy abolicja?

Spróbujmy najpierw zrozumieć, na czym polega proces, podczas którego Pan Bóg odpuszcza nam grzechy. Otóż nie bez powodu w tradycji chrześcijańskiej porównywano go do leczenia, a zwłaszcza do leczenia ran. Do dziś przecież mówimy o „ranie grzechu” czy „zranieniu grzechem”. Aby rana mogła się zagoić, przede wszystkim trzeba ją oczyścić, zdezynfekować i usunąć martwe fragmenty tkanki. Zraniony sam tego nie zrobi. Musi mu pomóc lekarz. Podobnie jest ze szczerą spowiedzią, która ma prowadzić do nawrócenia. Oczyszczenie rany i założenie przez lekarza opatrunku to jednak nie koniec, ale początek procesu jej leczenia. Kolejne etapy zależą już w znacznie większym stopniu od pacjenta – to on musi się zatroszczyć o pełne wygojenie. Być może będzie to wymagało stosowania różnych maści, chronienia zranionej części ciała przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi, wizyty w ambulatorium, jeśli potrzebna będzie pomoc przy zmianie opatrunków, a czasami nawet zastosowania określonej diety. Ten etap możemy porównać do pokuty po uzyskaniu sakramentalnego rozgrzeszenia. Wyobraźmy sobie pacjenta, którego rana została oczyszczona i opatrzona przez lekarza, ale on nie

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Po spowiedzi
Janusz Pyda OP

urodzony w 1980 r. w Lublinie – dominikanin, absolwent filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim i teologii w Papieskiej Akademii Teologicznej, kaznodzieja, ceniony rekolekcjonista, duszpasterz, członek...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze