Trudno mówić o grzechu nieautentyczności czy udawania, skoro ludzie mają dość ograniczony wpływ na kulturę i technologię, która ich do tego udawania usilnie zachęca. Na jedną rzecz z pewnością mamy jednak wpływ: to jak najczęstsze podejmowanie praktyki postu od mediów i prawdziwego spotkania.
Każdy historyk wie, że jednymi z ciekawszych źródeł z dawnych wieków, które dotyczą decyzji życiowych naszych przodków, są przewodniki dla spowiedników. Wiele z nich zachowało się do naszych czasów. Z tych przewodników można się dowiedzieć, w jaki sposób interpretowano kiedyś Boże przykazania, jakie konkretne zachowania były uważane za grzech, co było grzechem bardzo poważnym, wymagającym zadania surowej pokuty, a co było tolerowane i traktowane z wyrozumiałością. Jest to zatem bezcenne źródło wiedzy o obyczajowości, o życiu rodzinnym, społecznym i gospodarczym.
W dzisiejszych czasach stworzenie przewodnika dla spowiedników, który mógłby służyć im przez długie lata, obejmującego grzechy popełniane w świecie cyfrowym, wydaje się niemożliwe z dość oczywistego powodu – rozwój technologii jest tak szybki, że przewodnik ten błyskawicznie straciłby aktualność. Należałoby dodawać do niego coraz to nowe technologie, aplikacje, praktyki cyfrowe. Kto byłby w stanie za tym nadążyć? Dlatego – jako rodzice, wychowawcy, duszpasterze, ale też zwykli użytkownicy – musimy być świadomi, że oprócz katalogu grzechów oczywistych i bardzo groźnych dla duszy konkretnego człowieka oraz dla społeczeństwa (jak korzystanie z cyfrowej pornografii, cyfrowe nękanie i przemoc, molestowanie, kradzież tożsamości etc.), coraz bardziej rozrasta się szara strefa grzechu, czyli obszar praktyk w mediach społecznościowych, które trudno jest jednoznacznie zakwalifikować.
W tej szarej strefie grzechu znajdują się praktyki z zakresu kształtowania swojej tożsamości w mediach – upiększanie i sztuczne zmienianie swojego wizerunku, mijanie się z prawdą w opowieściach o sobie, dorabianie sobie fałszywych cech i doświadczeń. Chodzi także o zachowania rodziców – beztroskie umieszczanie w mediach społecznościowych setek zdjęć ich dzieci (czasem we wrażliwych dla nich kontekstach czy sytuacjach). Obecnie, zanim małe dzieci dorosną, obejrzą setki, a nawet tysiące zdjęć i filmików, w których – wbrew swojej woli, bo nikt nie pytał
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń