Uwierzyliśmy w kłamstwo o kobietach, które uwielbiają, kiedy okazuje się im pogardę, co doprowadza je do orgazmu i szczęścia. Prawda jest nie do zniesienia. Wchodząc w porno, sponsorujesz przemysł, poprzez który molestujesz kobietę.
W czerwcu tego roku (2015) na zaproszenie Stowarzyszenia Twoja Sprawa, zajmującego się ochroną przestrzeni publicznej przed seksualizacją, uprzedmiotowieniem kobiet i naruszeniami dobrych obyczajów w reklamie i mediach, przyjechała do Polski profesor Gail Dines. Wzięła udział w sejmowej konferencji „Społeczne i rozwojowe konsekwencje pornografii”. Jej książka Pornoland. Jak skradziono naszą seksualność ukazała się nakładem Wydawnictwa W drodze w 2012 roku. Była to jedna z pierwszych na świecie publikacji, która bez znieczulenia opisywała pornograficzny biznes, pokazując skutki pornografii zarówno czynnej, jak i biernej. Ton profesor Dines jest niezwykle ostry i chwilami nieprzyjemny. Przekonuje ona, że tylko w ten sposób możemy sobie uświadomić, jaka jest skala zjawiska.
Ta rozmowa zawiera treści bardzo drastyczne, ale skoro, jak pokazują badania, po pornografię sięgają już ośmio- i dziewięciolatkowie, trudno udawać, że temat nas nie dotyczy.
Roman Bielecki OP: Problemem jest brak definicji.
prof. Gail Dines: Nie musimy zawracać sobie tym głowy. Wpisz sobie słowo „porno” albo „sex” w Google’a, wejdź na pierwszą stronę, którą wskaże ci wyszukiwarka, i zobaczysz, o co chodzi. Samochodem jest to, co produkuje przemysł samochodowy, więc pornografią jest to, co produkuje przemysł pornograficzny.
Tyle tylko, że jeżeli mamy coś regulować prawnie, musimy znać definicję, by wiedzieć, o czy mówimy.
Proszę bardzo. Jeżeli chcesz definicji opisowej, zwróć uwagę na to, co pornografia robi z kobietą. Jeśli mężczyzna wkłada jej penisa do gardła tak, że ta aż się krztusi, to jest to pornografia. Jeśli jest rozebrana i wsadza się jej różne przedmioty do pochwy, to jest to pornografia. Jeśli jest ściskana, wiązana i bita, uczestniczy w seksie grupowym, analnym, wkłada się jej głowę do toalety, wyzywa w wulgarnych słowach, to jest to pornografia. Nie chowajmy głowy w piasek i nie mówmy, że nie wiemy, o czym mówimy. A jeśli chcemy to po akademicku ubrać w ładne słowa, to pornografią są obrazy seksualności stworzone do tego, by odczłowieczyć kobietę i zrobić z niej przedmiot wielokrotnego użytku.
Mówisz o twardej pornografii, a co z magazynami typu „Playboy”?
Musimy być świadomi tego, jak przez ostatnie dwie dekady rozwinął się przemysł pornograficzny. Dzisiaj mainstreamem jest to, co kiedyś nazywało się twardym porno. W najpopularniejszych serwisach pornograficznych znajdziemy filmy z przemocą wobec kobiet. Seks upokarzający, nieludzki, schematyczny i prostacki, który jest wytworem zimnej kalkulacji i chęci zarobienia jak największych pieniędzy. W erze powszechnego dostępu do internetu ostra pornografia stała się fundamentem naszej kultury. Twarde porno jest dziś
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń