Pan Bóg się trochę ukrył
fot. linus nylund / UNSPLASH.COM

Duch, który wypędza Jezusa na pustynię, pokazuje, że do życia duchowego należy też kryzys, należy zmaganie, trudna, bolesna konfrontacja z samym sobą, taka odzierająca nas z pewnych masek, również tych pobożnych, przed Panem Bogiem.

Katarzyna Kolska: Apostołowie mówią do Jezusa: „Panie, przymnóż nam wiary”. Obleciał ich strach, że im tej wiary zabraknie, czy był to raczej przejaw pychy?

Maciej Biskup OP: Chyba jednak strach. Widzą wiarę Jezusa i to, co się dzieje przez Jego ręce, więc kiedy On obiecuje im, że będą to czynić w Jego imię, ogarnia ich lęk, że nie podołają.

Że dopadnie ich kryzys?

Jezus pokazał, że wiara jest zawsze w kryzysie, dlatego że towarzyszy naszemu życiu, naszym przeżyciom, naszemu lękowi, dramatycznym wydarzeniom – śmierci, cierpieniu, zmaganiu się ze swoją nieporadnością.

Piotr najpierw odważnie wyznaje wiarę: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego”. Ale kiedy Jezus zapowiada, że będzie musiał umrzeć, Piotr mówi: „Panie, niech Ciebie Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie”. Czyli w jego sercu rodzi się kryzys wiary, którego on jeszcze nie umie nazwać. Buntuje się wewnętrznie przeciw temu doświadczeniu, ale próbuje je złagodzić pobożnością, mówiąc: Panie Jezu, ja Ciebie obronię.

To znaczy, że nigdy nie możemy pewnie stanąć na nogi i poczuć, że wiara jest nasza, że nikt nam jej nie odbierze?

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak zareagujemy na konkretne doświadczenia w naszym życiu, czy przypadkiem się nie zbuntujemy wobec Pana Boga. Wiara jest zawsze w drodze, a ta droga jest kręta, wyboista i nieznana. Hans Urs von Balthasar pisał w Duchu chrześcijańskim, że „człowiek wierzący wie, ku czemu pielgrzymuje, nie wie jednak, w jaki sposób przyjdzie mu iść”. Dlatego konieczne jest zaufanie, zawierzenie, że nic nas nie może odłączyć od miłości Chrystusa. To jest nasza busola – nie tyle pewność co do naszej wiary, ile zaufanie, że On nas nie zostawi. Matka Teresa z Kalkuty w swoich pamiętnikach pisała: „Panie, mój Boże, kim jestem, że mnie opuszczasz (…) Wołam, lgnę, pragnę – nie ma Nikogo”. Ale kończy to wyznanie trwania w ciemnościach słowami: „Ufam, że wszystko skończy się w Niebie z Jezusem”.

Jezus wołał z krzyża: „Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Czy to znaczy, że stracił wiarę?

Nie. Jezus jako Bóg był zjednoczony z Ojcem. Ale stając się człowiekiem, przeżywał tę wiarę w swoim człowieczeństwie. Jego wołanie to nie utrata wiary, tylko raczej doświadczenie ciemności.

Pastor Bonhoeffer mówił, że Bóg nie każe nam iść żadną drogą, której by sam nie przeszedł. Stąd jest wcielenie – radykalne słowo ze strony Boga, który mówi: Nie jestem tylko komentatorem twojego życia, nie jestem tylko kimś, kto wyjaśnia i daje ci rady, ale stałem się człowiekiem, żeby przejść przez twoją drogę. Czyli przejść także przez zmaganie w wierze. Widać to choćby na początku misji Jezusa, kiedy duch w

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Pan Bóg się trochę ukrył
Maciej Biskup OP

urodzony w 1972 r. – dominikanin, duszpasterz i rekolekcjonista, po studiach doktoranckich z teologii dogmatyczno-fundamentalnej na UAM był m.in. magistrem braci nowicjuszy i studentów, redaktorem naczelnym Oficyny W drodze oraz przeorem w Szczecinie, obecnie promotor Frater...

Pan Bóg się trochę ukrył
Katarzyna Kolska

dziennikarka, redaktorka, od trzydziestu lat związana z mediami. Do Wydawnictwa W drodze trafiła w 2008 roku, jest zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika „W drodze”. Katarzyna Kolska napisała dziesiątki reportaży i te...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze