Pierwszy List do Koryntian
Raimond Lap, Muzyka bobasa, Music Islet i Wydawnictwo Historia i Sztuka
Bogunia słuchała muzyki od początku. Nie dlatego, że doskonale wiemy, jak nieocenioną rolę w rozwoju małego człowieka odgrywa muzyka; jak pobudza kreatywne myślenie, rozwój umysłowy; jak kształtuje temperament; pomaga stworzyć więź między rodzicami i dzieckiem. Słowem – nie dlatego, że muzyka to „lek na całe zło” albo… Nie tylko dlatego. Oboje z mężem kochamy muzykę, jest ona częścią naszego życia, potrzebna nam jak chleb, woda i Bóg.
Jest dużo takiej muzyki, którą Bogna już rozpoznaje. Wśród niej – muzyka z płyt z serii Muzyka bobasa, o której chciałabym dziś napisać. Wydana przez Music Islet i Wydawnictwo Historia i Sztuka seria płyt z zabawnymi buziami na okładkach – i z muzyką skomponowaną przez holenderskiego kompozytora Raimonda Lapa dla niemowląt i najmłodszych dzieci.
Kompozytor stworzył ją tak naprawdę dla swoich dzieci, bo „kiedy pierwszy raz został ojcem, zaczął poszukiwać dla swego dziecka odpowiedniej muzyki. Nie znalazł jej jednak, więc postanowił sam ją skomponować, nie spodziewając się, że stanie się ona aż tak popularna. Obserwując niezwykle pozytywny wpływ swej muzyki na rozwój całej czwórki potomstwa, Lap przekonał się, że ma ona wielkie znaczenie dla rozwoju osobowości dziecka”, o czym możemy przeczytać na oficjalnej stronie serii www.muzykabobasa.pl.
Gunia dostała trzy pierwsze „bobasy” od cioci Iwonki, kiedy miała kilka miesięcy. Całymi godzinami słuchała tych dźwięków – bawiąc się w kojcu, stawiając pierwsze kroki czy zasypiając. Najbliższa jej sercu jest chyba ta pierwsza – Muzyka bobasa 1, ale ostatnio rzuciłyśmy się w wir tańca do najnowszej pozycji Mądry bobas, zupełnie tracąc poczucie czasu, miejsca i akcji!
Spokojne aranżacje, „miłe dla ucha” harmonie, przeróżne style, techniki i epoki, odgłosy natury (jak ćwierkanie ptaków, szum morza, odgłosy deszczu), dobór instrumentów uwzględniający możliwości percepcyjnymi maluszków, delikatne dziecięce kwilenie, śmiechy, pierwsze słowa i zaśpiewy w tle sprawiają, że po te płyty z przyjemnością się sięga. I co najważniejsze, jest to muzyka towarzysząca – można jej słuchać w czasie zabawy, nauki czy snu. Jako logopeda polecam je w zajęciach o charakterze terapeutycznym – wyciszają, pomagają w relaksacjach typu Jacobsonowskiego, ale też stymulują na różnych etapach ćwiczeń. Bogunia ma jedną taką półeczkę ze swoimi płytami: bajkami na CD, kołysankami i „bobasami”, do których bardzo często, ku naszej uciesze, sama wraca.
PS Dziękujemy Ci, Ciociu!
Oceń