Granice szczęsne i nieszczęsne
fot. joel bengs / UNSPLASH.COM

Każdy ma prawo do życia zgodnego z własnymi przekonaniami moralnymi tak długo, jak długo nie krzywdzi drugich. I tylko wtedy, kiedy krzywdzi drugich, można mu to prawo odebrać, bo przekracza granice.

Granice to atrybut skończoności, element nieodłącznie związany z egzystowaniem w trzech wymiarach, miejsce, w którym coś się kończy i coś się zaczyna. Zwykliśmy powtarzać: „Wszystko ma swoje granice”, do nieograniczoności odwołujemy się tylko wtedy, gdy coś przekracza nasze wyobrażenia – mówimy wtedy o bezdennej głupocie, bezkresnym pięknie lub bezmiernym cierpieniu. Stawiamy też pytania o nieskończoność wszechświata, zdając sobie przy tym sprawę, że możliwe odpowiedzi nie zmienią sposobu naszej egzystencji – kiedy się skończy poniedziałek, zacznie się wtorek, a granicą życia będzie śmierć (to, co może się stać z nami po śmierci, przekracza już wymiar „tu i teraz”).

Niektóre granice odkryliśmy, niektóre wyznaczyliśmy. Określamy granice prędkości światła i granice możliwości przeżycia organizmów, a także granice województw i granice państw, granice górne i dolne, granice naturalne i sztuczne. W naukach przyrodniczych i technicznych posiadana przez nas aktualnie wiedza i umiejętności stanowią granice naszych możliwości ingerowania w naturę, a także tego, co tu i teraz jesteśmy w stanie wytworzyć. Wyznaczamy też granice odnoszące się do upływającego czasu – terminy bliższe i dalsze. Nie wyznaczamy granic czasu, bo to raczej „czas ma nas” niż my czas, ale próbujemy jakoś ogarnąć własne życie, wytyczając mu czasowe ograniczenia. Ustalamy więc terminy wykonania zobowiązań, czasy urzędowania i granice wieku: dorosłości, prawa do pełnienia określonych funkcji, przechodzenia na emeryturę. To umowne granice, można je zmienić, czy raczej przesunąć, o ile wyrazi na to zgodę ktoś, kto jest uprawniony do ich stanowienia. Granice terytorialne też można przesuwać i wytyczać na nowo – ileż tych granic w historii naszego kraju już było! Jakkolwiek czasoprzestrzenne granice wytyczane przez ludzi były i są przedmiotem wojen, procesów sądowych i sąsiedzkich sporów o miedzę, o tyle ich wyznaczenie – przynajmniej teoretycznie – jest proste. Wskazujemy jakiś punkt, linię, godzinę i się umawiamy: dotąd było tak, odtąd będzie inaczej. Zdajemy sobie przy tym sprawę, że stanowienie granic może mieć miejsce jedynie tam, gdzie mamy przynajmniej pośrednią kontrolę nad rzeczywistością – nie można ograniczyć czegoś, nad czym zupełnie nie panujemy. Ponieważ wiemy, na czym polega przemijanie, oraz potrafimy planować i przewidywać, możemy wyznaczyć datę ukończenia inwestycji lub oddania przez studenta pracy dyplomowej. Ostrzegamy studentów, że to deadline, że przekroczenie terminu będzie się wiązało z poważnymi konsekwencjami! Możemy planowanych terminów nie dożyć, ale nie zapisujemy w kontrakcie: „Budynek ma być przekazany tego dnia, chyba że inwestor, pracownicy, względnie przyszły właściciel go nie dożyją”, bo bez dodatkowych zastrzeżeń zdajemy sobie sprawę z ograniczoności naszych planów.

Wymienione granice są teoretycznie proste, konkretne, umowne. Są jednak granice, z którymi mamy nie lada problem: granice przyzwoitości, granice ludzkiej wytrzymałości, granice tolerancji, granice

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Granice szczęsne i nieszczęsne
prof. Barbara Chyrowicz SSpS

urodzona 25 marca 1960 r. w Katowicach – polska zakonnica Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego (werbistka), dr hab. filozofii, etyk i bioetyk, profesor nauk humanistycznych. Kierownik Katedry Etyki Szczegółowej...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze