Znak ubóstwa
Oferta specjalna -25%

Drugi List do Koryntian

0 opinie
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 59,90 PLN
Wyczyść

Święty Benedykt w swojej Regule nakazuje, by narzędzia i wszystkie dobra klasztorne były traktowane „jak gdyby to były naczynia święte z ołtarza”. W ten oto sposób całe zarządzanie i gospodarka opactwa nabierają wymiaru duchowego.

Kiedy na początku roku 1098 grupka benedyktynów pod przewodnictwem Roberta, Alberyka i Stefana opuszcza Molesme i osiada w Cîteaux, jej członkowie nie stawiają sobie innych celów jak tylko ściślej podporządkować swe życie Regule św. Benedykta, której przestrzeganie ślubowali w momencie składania zakonnej profesji. Wydaje im się, że konieczne jest w tym celu oddzielenie się od tradycyjnego monastycyzmu benedyktyńskiego i oczyszczenie Reguły ze wszystkich naleciałości minionych wieków. Właściwy im powrót do źródeł, troska o autentyzm i prostotę przejawiać się będą w każdej dziedzinie: począwszy od liturgii po architekturę, od szaty po sposób rozumienia swego oddalenia od świata, od pożywienia po organizację ekonomiczną. Wystarczy wspomnieć, że całe oficjum godzin kanonicznych w Cîteaux nie przekraczało czasu prymy w Cluny, by zrozumieć, że reforma białych mnichów naprawdę zmieniła zwyczaje monastyczne i że mogło to wywoływać pomruk niezadowolenia wśród niektórych ich braci benedyktynów.

Z pracy rąk własnych

Już w początkowych latach podjęto szereg decyzji, aby uniknąć powrotu do porzuconych w Molesme praktyk, które w oczach reformatorów są sprzeczne z przekazem św. Benedykta. Dokonawszy pierwszych fundacji, trzeba jeszcze zorganizować rodzący się zakon: pojawiają się więc pierwsze zbiory tekstów prawnych. Pośród Statuta, zbiorów decyzji Kapituły Generalnej opatów cysterskich, liczne poruszają problem ekonomicznej organizacji zakonu. Najważniejsze i najbardziej oryginalne są zapewne te, które nakazują opactwom cysterskim utrzymywać się z pracy rąk własnych bez czerpania zysków z owoców pracy cudzej. Monachis nostri ordinis debet provenire victus de labore manuum, de cultu terrarum, de nutrimento pecorum: dochody mnichów cysterskich powinny pochodzić z prac manualnych, uprawy roli i chowu bydła; w tym celu opactwa mogą posiadać konieczne ziemie i zwierzęta. Natomiast: Ecclesias, altaria, sepulturas, decimas alieni laboris vel nutrimenti, villas, villanos, terrarum census, furnorum et molendinorum redditus, et cetera his similia monasticae puritati adversantia, nostri et nominis et ordinis excludit institutio. Posiadanie dochodów typowych dla innych opactw — dochodów kościelnych (kościoły, posługa ołtarza, pochówek, dziesięcina…) lub feudalnych (wsie, wieśniacy, chłopi pańszczyźniani, świadczenia, czynsz, prawa od użytkowania piekarni i młynów) — jest zabronione jako sprzeczne z czystością obserwancji. To prawdziwa rewolucja, coś zupełnie przeciwnego w stosunku do wcześniejszej praktyki opactw benedyktyńskich, jeszcze za czasów św. Benedykta, a tym bardziej nasilonej w Cluny. Mnisi kluniaccy zbyt są zajęci modlitwą liturgiczną, by oddawać się pracy fizycznej, która w rezultacie sprowadza się jedynie do przepisywania manuskryptów. Słudzy i chłopi pańszczyźniani uprawiają dla nich ziemię i zajmują się innymi pracami niezbędnymi, aby mogła funkcjonować wspólnota, która żyje z feudalnego systemu beneficjów, pańszczyzny i dziesięciny. U cystersów zaś uprawa ziemi należącej do mnichów dokonuje się w sposób bezpośredni albo przez samych mnichów — zasadniczo dotyczy to ziemi wokół opactwa — albo przez braci konwersów w grangiach należących do majątku. Pomoc dla tych ostatnich stanowić mogą w razie konieczności płatni robotnicy, często przy okazji znaczniejszych prac sezonowych jak żniwa czy winobranie. W opinii wielu historyków system uprawy bezpośredniej, z odrzuceniem jakichkolwiek innych dochodów, jest najbardziej znamienną cechą oryginalności cysterskiego systemu ekonomicznego. Wprowadzając go, biali mnisi nie zdawali sobie być może sprawy z faktu, że idą nie tylko pod prąd przyzwyczajeń i praktyki mnichów swojej epoki, ale również całego społeczeństwa feudalnego. W podobnych warunkach niełatwo jest utrzymać kierunek podjętej reformy, co być może tłumaczy stopniowe adaptowanie dokumentów statutowych do skutków ewolucji wspólnot i ich otoczenia, począwszy od XII wieku, a szczególnie od wieku XIII.

Od przekleństwa do błogosławieństwa

Cystersi, by wytłumaczyć brak zgody na dochody niepochodzące z pracy mnichów, opierają się na fragmencie Reguły św. Benedykta, który przeprowadza zależność między pracą i życiem monastycznym: „wówczas są prawdziwymi mnichami, jeśli żyją z pracy rąk swoich, jak Ojcowie nasi i Apostołowie”. Praca własnymi rękoma oznacza więc wierność św. Benedyktowi, ale również temu, jak żył i co pisał św. Paweł, a także Ojcowie monastycyzmu. Rzeczywiście biali mnisi byli zapamiętałymi robotnikami, szczególnie w początkach epoki założycielskiej; oczywiście pustynie opisywane w tradycyjnej historiografii nie były aż tak nieurodzajne i przerażające, jak starano się je przedstawiać, niemniej jednak w Cîteaux i pozostałych miejscach fundatorzy przeważnie musieli karczować, odwadniać, uprawiać, budować, a jednocześnie kontynuować tradycyjne zajęcia polegające na kopiowaniu manuskryptów w skryptorium. W konsekwencji praca zajmowała znaczną część dnia, dlatego oczywiste jest, że bardzo rozwinęła się myśl podejmująca ten temat. W powszechnym ruchu reformatorskim, który dotknął świat monastyczny w XI i XII wieku, powrót do pracy fizycznej jest jednym z charakterystycznych rysów, które odnajdujemy w małych wspólnotach eremickich czy monastycznych, licznie pojawiających się w tym okresie w całej Europie Zachodniej. Tymczasem szczególną cechą samych cystersów jest rozwój swoistej duchowości pracy, która znacznie wykracza poza funkcję pokutną czy ascetyczną odnajdywane w innych ruchach i która pod wieloma względami bardzo bliska jest naszej współczesnej wrażliwości.

Oczywiście również u cystersów praca stanowi element ascezy mniszej na równi jednak z postami, czuwaniami i innymi nakazami Reguły. Bernard z Clairvaux tłumaczy, że jest ona przypomnieniem kondycji człowieka na wygnaniu (jest częścią „porządku ludzkiego ustanowionego przez Boga”), ubóstwa i nieprawości istoty ludzkiej. Jest tożsama z upokorzeniem i zniżeniem się i można sobie wyobrazić, że tak rzeczywiście było w przypadku rycerzy nieprzywykłych do pracy łopatą czy sierpem. Interesujące, że dla św. Bernarda praca jest znakiem ubóstwa (bardziej niż ograniczenie bogactw): to właściwie w samej Regule mnichów zostaje ustanowiony związek między ubóstwem i pracą, w wersie poprzedzającym zacytowany tutaj co dopiero fragment („gdyby zaś warunki miejscowe lub ubóstwo kazały braciom własnoręcznie zbierać plony”). W Exordium Parvum, jednym z pierwszych dzieł założycieli cystersów, wyrażenie „ubodzy z ubogim Chrystusem” jest przypisane do fragmentu dotyczącego organizacji pracy. W XII wieku fakt bycia zmuszonym do pracy fizycznej stanowi synonim ubóstwa lub zależności.

Praca sprzyja również medytacji i umożliwia oczyszczenie mnicha: „Umartwiacie się — mówi Bernard — ale robicie to dla Tego, który umarł za was”. Św. Paweł zalecił ją właśnie ze względu na jej „wielkie znaczenie dla zbawienia”. Czy sam Chrystus nie pracował fizycznie przez wiele lat? Praca ma więc nie tyko negatywne konotacje. Dla pierwszych cystersów jest ona nie tylko karą będącą następstwem ludzkiego grzechu: odgrywa czynną rolę w procesie uświęcania się mnicha. Jest dana z woli Boga, dlatego jest równie zaszczytna jak praca intelektualna czy duchowa. Powinna tym samym równie dobrze być wykonywana jak pozostałe. I stanowi jeden z ważniejszych czynników równowagi człowieka. Guerric d’Igny wyjaśnia, że „praca jest brzemieniem, które jak balast obciążający statek, daje niespokojnym sercom równowagę, a nadto umacnia i porządkuje stan człowieka na zewnątrz”.

Bernard stawia sobie pytanie: „Jak więc może poznać siebie człowiek, który ucieka od pracy i od cierpienia?”. Praca jest zatem związana również z osobistym rozwojem człowieka. Jest warunkiem osobistej moralności, podejmuje się ją bowiem w celu uniknięcia lenistwa i próżniactwa, wroga duszy, jak przypomina św. Benedykt. Bernard dodaje, że przyczynia się ona także do budowania wspólnoty:

Czyż nie zostajemy wynagrodzeni w naszej pracy, skoro przez wszystko, co czynimy, zacieśniają się więzy jedności między nami, żeby nie było w niej nieszczerości, bo wstrętne dla Pana dwojakie ciężarki i waga fałszywa niedobra?

Tych kilka przykładów jasno wskazuje, że poglądy postrzegane jako bardzo współczesne spotkać można już w tekstach pióra autorów cysterskich z XII wieku.

Znaczenie duchowe i ekonomiczne

Inną interesującą kwestią rozwiniętą przez licznych autorów cysterskich z pierwszego wieku istnienia zakonu jest społeczny aspekt pracy. Aelred z Rievaulx, angielski cysters w XII wieku wyjaśnia, że praca jest konieczna, by nieść pomoc Chrystusowi obecnemu na ziemi w osobie biedaka. Izaak, opat Etoile, po przytoczeniu wyjątku z Księgi Rodzaju kojarzącego pracę z wygnaniem daleko od raju dodaje również: „Pracą rąk swoich zadajemy sobie więcej jeszcze trudu, by móc przyjść z pomocą potrzebom cierpiących”. W tym samym tekście pisze: „ale również po to, by innych wdrożyć do pracy, by uzdolnić ich do pracy z nami, po nas”. Św. Bernard uważa, że lepiej dać biednemu pracę niż jałmużnę. To dość niezwykłe, że spotykamy współczesne zasady rozwoju w tekstach pióra tych mnichów.

Praca staje się pożyteczna w poszukiwaniu samego Boga, co z pewnością dla mnicha najważniejsze: „nie wchodzi w sprzeczność z kontemplacją, wręcz przeciwnie (…) sprzyja jej”. Podobnie jak materialne ramy życia (o których św. Benedykt mówi w swoich pismach) praca jest czynnikiem życia duchowego. Pozwala też brać udział w dziele stwórczym Boga poprzez przywracanie porządku tam, gdzie został on zaburzony działaniem zła. Tak samo jak architektura może symbolizować powrót do porządku zamierzonego przez Boga, tak również praca fizyczna uczestniczy w walce o podniesienie stworzenia upadłego w sobie (podobnie jak i inne praktyki ascetyczne) i wokół siebie. Ma cel zarówno duchowy, jak i materialny. Jej znaczenie jest tak doniosłe, że Kapituła Generalna będzie się starała zachować ją nietkniętą jeszcze długo po tym, jak porzucone zostaną inne zasady, takie jak uprawa własna, rezygnacja z czerpania dochodów z cudzej pracy — nawet na łonie zmieniającego się modelu ekonomicznego praca zachowuje w cysterskim życiu monastycznym właściwe sobie miejsce i wartość.

Oprócz powrotu do codziennej pracy fizycznej wykonywanej przez wszystkich mnichów również ustanowienie konwersów, którzy większą część dnia poświęcają na pracę — znacząco wpłynęło na sposób myślenia zmierzający do jej zrehabilitowania; praca jest zajęciem zgodnym z planem Bożym; nie jest już podłym zajęciem zarezerwowanym dla chłopa wolnego czy pańszczyźnianego. Bracia konwersi z pewnością przyczynili się do zmiany sposobu widzenia przez autorów cysterskich świata pracy i świata wiejskiego w szczególności. W kazaniu na okoliczność śmierci swego brata Gerarda, który — choć szlachcic — był niepiśmienny, święty Bernard wychwalał tych, którzy, jak on, poświęcają się pracy. Jeszcze inna osobliwość cysterskiego porządku ekonomicznego z pewnością odegrała istotną rolę w ewoluowaniu spojrzenia na pracę w średniowiecznym świecie: było to ustanowienie obok braci konwersów płatnych robotników. Praca zarobkowa jest kolejną wielką nowością opactwa w Cîteaux, czymś oryginalnym w stosunku do zwyczajów gospodarstw wiejskich epoki. Niektórzy historycy właśnie tutaj widzą podstawową wartość wniesioną przez cystersów do gospodarki średniowiecznej Europy: „Praca opłacana przez duchownych zyskała tam godność, w której skłonny jestem widzieć jeden z istotnych elementów dynamiki jej późniejszego rozwoju”. Ten sam autor pisze gdzie indziej: „Fakt, że praca zarobkowa w rolnictwie bardzo się rozwinęła, a w Cîteaux stała się regułą, stanowi zasadniczy zwrot w dziejach pracy”. Nie zawsze wystarczał trud konwersów, aby utrzymać posiadłości i uprawy — szczególnie w okresach wzmożonych prac polowych czy też do upraw specjalistycznych oraz na ziemiach bardziej oddalonych od opactwa — a statuta przewidują, jak wspomniałem, możliwość zatrudnienia najemników, w rezultacie opłacanych w naturze lub w gotówce, jako że mnisi nie chcą żyć z cudzej pracy. W 1195 roku Kapituła Generalna znowu daje prawo zatrudniania zewnętrznej siły roboczej przy pracach polowych. Oto niezwyczajne podejście do pracy na łonie ówczesnego społeczeństwa feudalnego, szczególnie na wsiach.

Można tu również podkreślić, że w organizacji przestrzennej opactwa cystersi świadomie nie oddzielali miejsca pracy od miejsca przeznaczonego na modlitwę i bytowanie: warsztaty mnichów czy budynki przynależne konwersom nie zostają zepchnięte na teren podwórza. Są wpisane w cały kompleks zabudowań, podobnie jak pozostałe budynki, przeznaczone wyłącznie dla mnichów. Nawet więcej, w Fontenay bowiem takie same sklepienia czy kolumny spotykamy zarówno w kuźni, jak i w kościele. Tak jakby chodziło o wyraźne zaznaczenie faktu, że w życiu mniszym nie ma różnicy między sacrum i profanum, a raczej, że wszystko nabiera tu charakteru sakralnego. Przypomnijmy zresztą, że święty Benedykt w swojej Regule nakazuje, by narzędzia i wszystkie dobra klasztorne były traktowane „jak gdyby to były naczynia święte z ołtarza”. W ten oto sposób całe zarządzanie i gospodarka opactwa nabierają wymiaru duchowego.

Należy wreszcie zauważyć, że przywrócenie wartości pracy fizycznej w ramach dziennego rozkładu zajęć w opactwie wywołało niejedną krytykę i drwiny wśród niektórych benedyktynów i historyków epoki, co też może być znakiem, że była to zupełnie nowa rzecz. Francuz Guiot z Provins pisze na przykład: „biali mnisi porzucili duchowe zajęcie pasterzy na rzecz fizycznej pracy pastuchów. (…) W dobrach cysterskich słychać dzwonienie tak licznych owiec, baranów, wołów i krów, że człowiek aż jest przerażony tym hałasem”. Świętemu Bernardowi zarzuca się „przekształcenie mnichów w kopaczy i przewoźników gnoju”.

Rasa szaleńców

Bardzo prawdopodobne zatem, że cystersi odegrali istotną rolę w nadaniu pracy wartości poprzez wywieranie wpływu na wyobrażenia społeczeństwa feudalnego XII wieku. Społeczeństwa, w którym zarówno pan, jak i wieśniak musiał się poczuć zaszokowany widokiem duchownego pracującego własnymi rękoma. W związku z zerwaniem z przyjętym schematem społeczeństwa wiejskiego praca w opactwie przestaje być przymusem narzuconym wraz z przynależnością społeczną lub przez biedę, stanowi natomiast wybór stylu życia, będąc integralną częścią powołania. Fakt, że „wykonywanie pracy fizycznej i uprawa ziemi są metodą i wpisują się w program rozwoju duchowego” sprawia, iż „na dłuższą metę przynosi ona zadziwiające skutki” — pisze specjalistka w dziedzinie relacji między cystersami i otaczającym społeczeństwem. Od XII wieku w kartach zakonnych obok nazwiska mnicha są niekiedy wymieniane jego kwalifikacje zawodowe, co nie występowało jeszcze w społeczeństwie świeckim. Wymagając od wszystkich mnichów pracy fizycznej, niezależnie od przysługującego im statusu społecznego przed wstąpieniem do zakonu, cystersi w pewien sposób uszlachetniają pracę fizyczną, dotąd uznawaną przez szlachtę za poniżającą. W Clairvaux za czasów św. Bernarda pewien nowicjusz, szlachcic, Pierre z Roye, cytuje w jednym ze swoich listów kilkanaście nazwisk szlachetnie urodzonych mnichów obecnych tam wraz z nim i pisze:

Kiedy na nich patrzę, jak w ogrodzie z motyką, na łące z widłami albo grabiami, w polu z sierpem, w lesie z siekierą i w jeszcze innych miejscach przy innych pracach, gdy pomyślę, czym byli i rozważę ich obecną sytuację, pracę, narzędzia, podłe szaty, nędzną osobę, wydają mi się nie ludźmi, lecz rasą szaleńców, niemych i pozbawionych języka, zakałą ludzkości i wzgardą ludu. Ale zdrowy rozsądek podpowiada mi, że ich życie w Chrystusie jest ukryte w niebie.

tłum. Katarzyna Kubaszczyk

Znak ubóstwa
Eric Antoine OCSO

trapista, opat opactwa Aiguebelle (2010-2018)....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze