W codziennych podróżach tramwajami, autobusami i metrem towarzyszą mi teraz pies oraz Timothy Snyder. Niewielką książkę On Tyranny amerykański historyk opublikował wkrótce po objęciu urzędu prezydenta przez Donalda Trumpa i na skutek aktualnych niepokojów w Europie, także w Polsce. Służy mi ona jako tarcza wobec politycznej rzeczywistości, coś na kształt laickiego modlitewnika. Złożona z dwudziestu króciutkich rozdziałów, jest sumą lekcji i instrukcji życia we współczesnym świecie, medytacją nad złem, a także rozważaniem o potrzebie dobra i odwagą uprawiania go.
Ta książeczka, wycyzelowana i błyskotliwa, jest stworzona do lektury ponawianej i praktykowanej – jako kompendium obejmuje zaskakująco wiele wymiarów życia. Po pierwsze Snyder uchwycił w niej zagrożenie, w jakim się znajdujemy. Jest nim powrót władzy powiązanej z systemem przemocy, niesprawowanej w imieniu ludzi, lecz dominującej i przeciwko nim skierowanej. Nazywa sprawy po imieniu: przestrzega przed tyranią. To słowo, zawarte w tytule, ma piorunujące znaczenie. Odsuwa na bok dywagacje o tym, czy można w nieskończoność stopniować pogorszenie stanu wolności i demokracji. Snyder budzi: zło już tu jest, zaczęło się. Najlepsze, co można
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń