Hygge to celebrowanie chwili, cieszenie się tym, co małe, niewymagające pieniędzy. To relaks w miłej atmosferze, w dobrym nastroju. Bez pośpiechu.
Piotr Świątkowski: Kiedy wymyślono hygge?
Sylwia Izabela Schab: To zależy, o jakie rozumienie hygge pan pyta. Nie da się datować narodzin zjawiska wspólnego, przyjemnego spędzania czasu. Tego nie wymyślono w Danii. Ludzie rozmawiają przy świecach, popijając wino albo kawę, na całym świecie. Jeśli natomiast spojrzymy na hygge jako duński towar eksportowy, część brandingu państwa, to jest to zjawisko młode. Duńczycy twierdzą, że tego słowa nie da się przetłumaczyć na inne języki, ale to nieprawda. My w Polsce też mamy własne hygge, tylko inaczej skonstruowane. Polacy również potrafią miło spędzać czas w nieprzymuszony sposób.
Hygge to nowa religia?
To produkt świetnie sprzedawany na świecie. Sprawa wypłynęła w wyniku badań nad szczęściem. Od lat Duńczycy byli na pierwszym miejscu w rankingu najszczęśliwszych narodów. W tym roku akurat są drudzy, bo zostali zdetronizowani przez Norwegów, ale przez lata nie mieli sobie równych i sami siebie pytali: Dlaczego jesteśmy szczęśliwi? Jednym z elementów odpowiedzi na to pytanie, bo to nie jest cała odpowiedź, jest hygge. I nie jest to ani zjawisko nowe, ani nie ma statusu „nowej religii”.
Jak się sp
Zostało Ci jeszcze 85% artykułu
Dalszy dostęp do artykułu zablokowany
Wykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania
żadnych plików!
Masz dostęp do archiwum?
Zaloguj się
Wykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń