Niemal sto spotkań autorskich rocznie w całej Polsce oznacza dziesiątki tysięcy kilometrów za kółkiem i zadomowienie się na kilku wygodnych trasach, skąd później zjeżdża się w dowolne okolice. Po paru latach tak intensywnego kręcenia kierownicą znam dokładnie rozkład stacji benzynowych, wertepów czy migających przed oczyma nazw. Weźmy taką autostradę A2. Nie można przecież nie uśmiechnąć się, przejeżdżając nią przez mosty na rzekach niosących dumne nazwy Pisia Gągolina (na Mazowszu) albo Kiełbaska (w Wielkopolsce). Podczas jednej z przerw na tankowanie zastanowiła mnie nazwa tak zwanego MOP-u (Miejsce Obsługi Podróżnych) – Leonia. Po szybkiej konsultacji z wujkiem Google’em dowiedziałem się, że obok Leonii znajdują się Stefania, Natalia, Genowefa, a także Izabelin i Przemysławów. Za tym wszystkim stoi rzecz jasna historia spadkowego podziału majątku dokonanego przez zamożnego dziedzica, który – jakże to uniwersalna historia – całe życie gromadził, by przed śmiercią to, co uciułane, rozproszyć.
Każdy przejazd A2 to dla mnie również przygoda duchowa. Trasa z Warszawy do Świecka prowadzi przecież przez okolice związane z trójką ważnych świętych. Na odcinku między Łodzią a Koninem mijamy Świnice Warckie, a tuż obok nich – Głogowiec, miejsce, w którym na świa
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń