Jeśli przyjrzymy się gmatwaninom ludzkich losów, możemy je potraktować jako absurdalną grę przypadku, możemy też dostrzec w nich różne drogi do Boga. Wiele z nich chętnie byśmy uprościli.
Chrześcijańska wiara w Opatrzność istotnie różni się od wiary w Przeznaczenie. Na czym te różnice polegają? I jak wyznaczają one nasze postawy wobec zdarzeń niepomyślnych czy wręcz tragicznych? Zdarzeń, które jedni kwitują zdaniem „tak miało być”, a inni „Bóg tak chciał”.
Wobec Przeznaczenia
Jan Parandowski, charakteryzując bogów greckiej mitologii, pisał: „Wiedzę i potęgę posiadali wielką, ale nie nieskończoną. Ich działalność ograniczała Mojra, czyli Przeznaczenie […]. Grecy wierzyli, że ponad światem bogów istnieje Przeznaczenie, któremu cały Olimp musi ulegać. Nawet bogowie nie potrafią człowieka wybawić od śmierci wbrew woli przeznaczenia”1.
Wiara w Przeznaczenie zakorzeniła się w ludziach w starożytności i trwa aż do dziś. Dla jednych jest ono ślepą lub kapryśną wolą, dla innych przypadkowością zdarzeń, dla jeszcze innych – nieuchronną koniecznością. Gdy sprawy układają się dla nas niepomyślnie, pierwsi mówią: Tak chciały wyższe istoty; drudzy: Tak się po prostu złożyło; trzeci: Tak się musiało stać. W gruncie rzeczy każde z tych zdań wyraża to samo: kapitulację wobec rzeczywistości, której nie potrafimy opanować. Choćbyśmy się starali ze wszystkich sił, wcześniej czy później zaskoczy nas ona, krzyżując nasze plany.
Co robić wobec przemożnej siły Przeznaczenia? Walczyć z nią? To się nie może powieść, tak jak nie powiodło się Syzyfowi, który pomimo swej przebiegłości nie uniknął kary bogów. I do dziś, ciągle od nowa, musi toczyć pod górę wielki kamień, który tuż przed szczytem wyślizguje mu się z rąk. Przebłagać Los? Nie da się przebłagać czegoś, co się musi stać lub staje się przypadkiem, a w najlepszym razie jest zmiennym kaprysem istot wyższych, o ile istnieją. Współcześni ludzie rozumieją to szczególnie dobrze. Dlatego naturalna religijność nie jest dziś w modzie, a postawa prometejskiej walki z przyrodą zna swoje ograniczenia. Walka ta dała ludzkości wiele, ale nie wyeliminowała śmierci, chorób, kataklizmów i wypadków. Na dodatek jej pycha została odpłacona puszką Pandory, z której wylatują wszystkie cywilizacyjne nieszczęścia.
Wobec fiaska walki i błagania pozostają dwie strategie. Obie defensywne. Pierwszą wybrali starożytni stoicy, mówiąc: Poddaj się Losowi lub pogódź się z
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń