Terrorystom chodzi o rozgłos
fot. lobostudio hamburg / UNSPLASH.COM

Gdybyśmy wiedzieli o tym, ilu różnym atakom terrorystycznym zapobieżono, to może czulibyśmy się bardziej komfortowo niż w sytuacji, gdy dowiadujemy się post factum, że czemuś nie zapobiegliśmy.

Mika Dunin: Islam zajmuje ostatnio dużo miejsca w debacie publicznej, ale dyskurs utrzymywany jest głównie w nurcie poetyki grozy. Dlaczego?

prof. Janusz Danecki: Mnie to też zaskakuje, że oto nagle islam stał się symbolem wszystkiego, co złe, co oczywiście jest zupełnie niezgodne z prawdą, ale trochę zgodne z tym, co się teraz dzieje. Czyli z zamachami dokonywanymi przez muzułmanów i często usprawiedliwianymi przez nich właśnie islamem. To powoduje, że zaczynamy się po prostu bać.

Kiedy – jako społeczeństwo – zaczęliśmy w ogóle zwracać uwagę na islam i muzułmanów? Po ataku na World Trade Center w 2001 roku?

W ostatnich latach był to rzeczywiście 11 września, ale pamiętam wcześniejsze fale przejmowania się światem muzułmańskim: 1967 – wojna sześciodniowa, 1972 – olimpiada w Monachium, kiedy zrozpaczeni Palestyńczycy zaatakowali izraelskich sportowców. To, co działo się na Bliskim Wschodzie z naszym udziałem, zawsze później wywoływało różne niepokojące ruchy. Ale dopiero na początku XXI wieku te ruchy przeniosły się na teren Zachodu. Wcześniej wszystko działo się „tam”. Tylko wtedy jeszcze nie było to motywowane religijnie, nie było „czynnika islamu”.

Opierając się na informacjach przekazywanych przez media, widzimy przede wszystkim niebezpieczeństwo – fundamentalistów, którzy chcą niszczyć i zabijać. W Polsce raczej nie mamy okazji zobaczyć terrorysty, więc przekładamy ten strach na muzułmanów w ogóle. A jacy są muzułmanie?

Dla mnie są tacy, jak wszyscy inni ludzie. Mają swoje zalety i wady. Są wśród nich zwyczajni, spokojni obywatele, ale są też przestępcy, jak w każdym środowisku.

Przeciętni muzułmanie to również ludzie często bardzo pokrzywdzeni przez los. Zauważmy, gdzie toczą się wojny. W Europie? No, nie! W ostatnich latach wojna na Wschodzie była niemal wszędzie: w Libii, Algierii, Iranie, Syrii; w Egipcie zawsze jest stan napięcia, stamtąd też pochodzi ideologia skrajnego fundamentalizmu.

To jaki naprawdę jest islam? Nie można chyba mówić o jednorodnym systemie religijnym…

Najważniejsze zobaczymy, porównując islam, dajmy na to, z chrześcijaństwem. Chrześcijaństwo mówi: „Bogu, co boskie, cesarzowi, co cesarskie”. W islamie nie ma rozdziału na sferę sacrum i profanum. Religia i państwo są ściśle powiązane. Nawet jeśli niektóre państwa, na przykład Turcja, formalnie je rozdzielają, to religia i jej nakazy tkwią jednak w społeczeństwach muzułmańskich i większość z nich podkreśla prawną rolę islamu.

Jak to jest pokazywane na Zachodzie? Powtarzamy ciągle, że prawo koraniczne karze cudzołożników śmiercią, ale w Koranie nie ma czegoś takiego. Jest napisane: cudzołożnikowi, cudzołożnicy wymierzcie sto batów. Koniec. Kropka. To interpretatorzy Koranu zmieniają prawo, twierdząc, że Bóg jest dla ludzi zbyt łaskawy i dlatego tak delikatnie ich potraktował, a tak naprawdę należy im się znacznie surowsza kara. I stosuje się inne prawo. To robią ludzie, nie Koran.

W islamie ta różnorodność interpretacji Koranu jest bardzo duża. Bo zgodnie z doktryną muzułmańską nie ma w zasadzie kościołów. Nie powinno też być pośredników między Bogiem i człowiekiem. Ale… przecież my, zwykli ludzie, nie znamy się na świętych księgach, więc potrzebni są uczeni, którzy je czytają i studiują, oraz ci, którzy reprezentują nieobecnego potomka Mahometa na ziemi. Ci ostatni to właśnie imamowie. Oni są bardzo przydatni – politycznie. To oni często ratowali szyicki Iran (tam jest ich najwięcej) przed zakusami kolonializmu.

Informowanie w mediach o przypadkach ukamienowania cudzołożników ma wzbudzić strach?

I pokazać prymitywizm muzułmanów. A dotyczy to tak naprawdę dwóch, trzech państw: Arabii Saudyjskiej, Iranu i Sudanu. W pozostałych krajach stosuje się kary znane także w zachodnich państwach, np. więzienie.

Patrząc na to okrucieństwo, usankcjonowane jakob

Zostało Ci jeszcze 85% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Terrorystom chodzi o rozgłos
Mika Dunin

występująca pod pseudonimem polska pisarka i dziennikarka, kulturoznawczyni, stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Od 2009 roku prowadzi blog o uzależnieniu od alkoholu...

Terrorystom chodzi o rozgłos
Janusz Danecki

urodzony 6 października 1946 r. w Katowicach – polski arabista i islamista, językoznawca i literaturoznawca, tłumacz klasycznej i współczesnej literatury arabskiej, profesor nauk humanistycznych, pracownik naukowy Katedry Arabistyki i Islamistyki Uniwersytetu Warszawskiego....

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze