Kłopoty z „Ojcze nasz”
fot. franck v y9wBOKaJu / UNSPLASH.COM

Czytałem ostatnio, że Ojciec Święty zastanawia się nad zmianą tłumaczenia szóstej prośby modlitwy „Ojcze nasz”(Mt 6,13; Łk 11,4). Chodzi o słowa „i nie wódź nas na pokuszenie”, które miałby teraz brzmieć: „i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”. Rzeczywiście, wers ten w dotychczasowym tłumaczeniu wydaje się co najmniej dziwny: Bóg miałby nas kusić do złego? – pyta jeden z czytelników. – Przecież to całkowicie zaprzecza prawdzie o Jego dobroci i świętości.

Problem ten jest stary jak chrześcijaństwo. W historii teologii – od czasu ojców Kościoła aż po dzień dzisiejszy – znajdziemy mnóstwo propozycji translatorskich i interpretacyjnych, które próbują się zmierzyć z tym wersetem. Bogactwo rozwiązań przekonuje, że trudno odpowiedzieć jednoznacznie i z całkowitą pewnością na pytanie o najwłaściwszą formę tłumaczenia tych słów i ich rozumienia. Jak wiele innych tekstów Pisma „Ojcze nasz” należy do tych fragmentów, które zawsze będą budzić pytania i prowokować do udzielania ciągle nowych odpowiedzi. Dlatego muszę na początku zaznaczyć, że nie będę twardo bronił jakiejś jednej formy tłumaczenia i interpretacji tego wersu, ograniczę się raczej do krótkiej prezentacji różnych rozwiązań.

Kwestia tłumaczenia

Jak powinno wyglądać najbliższe oryginałowi tłumaczenie interesującego nas wersu? Odkładając na bok szczegóły techniczne, wydaje się, że w naukowej literaturze zarysowały się przynajmniej trzy główne stanowiska. A zatem poprawne tłumaczenie powinno wyglądać następująco:

„I nie wódź nas na pokuszenie”, czyli dobrze nam znane brzmienie modlitwy jest właściwe. Na pierwszy rzut oka najwierniejsze bowiem spolszczenie oryginału greckiego brzmi: „I nie wprowadzaj/wprowadź nas w pokusę”. Tłumaczenie łacińskie będzie wspierać ten wybór – et ne nos inducas in tentationem, czyli – według Jakuba Wujka – „i nie wwódź nas w pokuszenie”. Z tym tłumaczeniem wiąże się dylemat, który trudno rozstrzygnąć. Otóż grecki rzeczownik peirasmos i jego łaciński odpowiednik tentatio mają w Piśmie Świętym bardzo wiele znaczeń, wśród których obok już wymienionego („pokuszenie/pokusa/kuszenie”) znajdują się również „próba” bądź „doświadczenie”. Choć różnica między tymi znaczeniami w konkretnych tekstach jest niekiedy subtelna, to jednak zawsze wyraźna. Na czym ona polega?

1. Wprowadzać w pokusę, czyli kusić, to innymi słowy pociągać do grzechu, namawiać do niego. Komuś – Pismo Święte mówi w tym kontekście o Szatanie, świecie, ludzkiej skłonności do grzechu, innych ludziach – bardzo zależy na tym, byśmy uczynili coś złego, a więc popełnili grzech. Ten ktoś kusi, a więc działa w taki sposób, by spowodować grzech i w konsekwencji oddzielić nas od Boga.

2. Próbowanie czy doświadczanie są czy

Zostało Ci jeszcze 75% artykułu

Wykup dostęp do archiwum

  • Dostęp do ponad 7000 artykułów
  • Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
  • Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Wyczyść

Zaloguj się

Kłopoty z „Ojcze nasz”
Mateusz Przanowski OP

urodzony w 1974 r. – dominikanin, doktor teologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, wykładowca Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Domi...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze