Oprowadzając wycieczki po Stadionie Narodowym, wizytę zaczynam zawsze w pobliżu pomnika Kazimierza Górskiego. Przyjeżdżają goście z całej Polski, w różnym wieku, na różnym poziomie. Wskazując na pomnik, pytam: Czy wiecie państwo, kim był Kazimierz Górski?
Z każdym kolejnym rokiem tych, którzy wiedzą, jest coraz mniej. Kiedy selekcjonerem reprezentacji był Adam Nawałka, młodzi zwiedzający stadion byli przekonani, że przed nim nie pracował w Polsce żaden trener godny zapamiętania. Trochę się więc dziwili, kiedy mówiłem, że drużyna pana Górskiego zajęła trzecie miejsce na świecie i zdobyła dwa medale olimpijskie. Naprawdę? Polacy tak kiedyś grali? – nie wierzą. Nagle banalne zwiedzanie stadionu staje się lekcją historii Polski.
Zapewne coraz mniej ludzi pamięta, że Kazimierz Górski był nie tylko świetnym trenerem, ale i jedną z najpopularniejszych, najbardziej lubianych osób w kraju. A jednocześnie ci sami ludzie, którzy go kochali, nie oddali na niego dość głosów, żeby znalazł się w parlamencie. Górski próbował dwukrotnie i dwa razy przegrywał.
Trudno mi to uzasadnić inaczej niż, paradoksalnie, jako jeszcze jedno wotum zaufania. Być może wyborcy uważali, że Kazimierz Górski jest człowiekiem tak prawym i wiarygodnym, że szkoda go do cyrku na Wiejskiej. Niech się wypowiada w każdej sprawie, ale jako nasz pan Kazimierz, a nie poseł lub senator.
W przyszłym roku obchodzić będziemy setną rocznicę jego urodzin. Muzeum Sportu i Turysty
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń