Drugi List do Koryntian
truizmem jest powtarzanie, że granice (bez)wstydu niebezpiecznie się przesunęły, że stępiła się wrażliwość, a na internetowych serwisach plotkarskich i randkowych upublicznia się intymność, dokonując ostatecznej kanonizacji ciała jako głównego atutu w osiągnięciu sukcesu.
Choć grzęźniemy w orzeczeniach sędziowskich i niejasnych opiniach Rady Etyki Mediów, bezradnych wobec definicji tego, czym jest pornografia, to rzeczywistość pozostaje niezmienna
– obcujemy ze światem sprowadzonym do wymiaru pożądania, światem, który uzależnia i na zawsze zostawia swój ślad w psychice. Dla wielu wzorce zachowań wyznaczają dziś artyści pokroju Lady Gagi, której ocierający się o perwersję teledysk był oglądany w ubiegłym roku na YouTube ponad miliard razy! A w poczekalni stoją już autorzy recenzowanych przez nas w tym numerze edukacyjnych książek dla dzieci o seksualności i intymności. Pornografia to przemysł podsycający pragnienie, które nigdy nie będzie zaspokojone. Na co dzień wstydliwie ukrywane
za migającymi ekranami komputerów, przed którymi samotni i obawiający się rozpoznania widzowie podglądają plastikowe postaci.
„Boję się takiego świata, bez wzniosłych wartości, w którym ludzie żują gumę i wymieniają się ploteczkami” – mówił w jednym z ostatnich wywiadów wspominany w tym numerze – piórem o. Dariusza Kowalczyka SJ – abp Józef Życiński. O co więc chodzi? O ocalenie pozytywnego podejścia do seksualności, intymności i wstydu, o traktowanie ciała bez manichejskiego lęku. Wbrew temu, czego doświadczamy coraz nachalniej.
Oceń