List do Galatów
Mdr 2,12.17-20 / Ps 54 / Jk 3,16-4, 3 / Mk 9,30-37
Podczas pobytu w Kairze jeden z moich współbraci wdał się z przypadkowo spotkanym muzułmaninem w życzliwą rozmowę na temat Boga i tego, jak Go rozumieją chrześcijaństwo i islam. Oczywiście muzułmanin, dla którego Bóg jest jedyny, wielki i niedostępny, miał trudności ze zrozumieniem prawdy o Wcieleniu Chrystusa. Z jej wyjaśnianiem nie było problemu aż do momentu, gdy mój współbrat zaczął mówić o żłóbku betlejemskim. Oburzony muzułmanin zapytał: „Chcesz powiedzieć, że Bóg przyszedł na świat jako małe dziecko, że sikał w pieluszki?!”. „Właśnie tak” – odpowiedział mój współbrat. Na tym rozmowa się skończyła. Pieluszki były absolutnie nie do przełknięcia dla muzułmanina. Bóg nie może sikać w pieluszki, gdyż „Bóg jest wielki”, jak mówią muzułmanie. Chrześcijanie żyjący w Egipcie, niejako w odpowiedzi, mówią: „Bóg jest mały”.
Trudno się dziwić, że wspomniany muzułmanin miał problem z przyjęciem Boga jako małego, słabego i bezbronnego, skoro ten sam problem mieli sam św. Piotr i apostołowie. Ktoś powiedział, że są trzy momenty, w których Pan Jezus całkowicie oddaje się w nasze ręce: Betlejem, Golgota i każda Eucharystia. Ciekawe, że przyjęcie każdej z tych tajemnic wiary przychodzi nam często z trudnością. Apostołowie potrafią powiedzieć, że Jezus jest Mesjaszem, o ile oznacza to, że jest Bogiem wielkim. Gdy Chrystus zaczyna im mówić o Golgocie i tłumaczyć, że być Mesjaszem oznacza stać się tak małym i bezbronnym, aby oddać za nas życie na Krzyżu, nie potrafią tego ani zrozumieć, ani przyjąć.
Zanim ich ocenimy, zadajmy sobie pytanie, czy w głębi serca my również nie pragniemy wielkiego Mesjasza, który przyjdzie zrobić porządek ze złym światem i grzesznikami. A tymczasem Chrystus nie wybiera drogi potępiania i nawracania siłą, lecz drogę pociągania miłością. Nawet jeśli czasem wydaje się ona mało skuteczna i nawet jeśli zaprowadzi Go na Krzyż. Również drogą naszą – drogą chrześcijan – zawsze powinna być droga miłości: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”.
A trzeciego dnia zmartwychwstał… – zwycięstwo jest po stronie miłości!
Oceń