Dlaczego nie miałem pojęcia o istnieniu kogoś takiego jak Kazys Varnelis? Dlaczego nie wiedziałem, że jest w Wilnie niezwykłe zupełnie Muzeum Puszkina? Dlaczego Wilno to dla mnie – do wczoraj – głównie Mickiewicz i po tysiąc razy odmieniana Polska?
***
Pojechałem do Wilna, bo miałem pewną – mówiąc wzniośle – misję. Pracuję od niedawna w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza i miałem wziąć udział w wileńskiej inauguracji wystawy „Drogami języka i literatury”, otwieranej sukcesywnie w Warszawie, Wilnie, Rydze, Kaliningradzie, Mińsku i Kownie. Chciałem pojechać, by nadrobić własne zaległości z Mickiewiczem, nie dość poznanym, nie dość przeczytanym, nie dość przyjętym do siebie, zwłaszcza do wyobraźni.
Kupała, Donelaitis, Puszkin, Maironis, Rainis, Mickiewicz… Jest coś, co nadaje sens z pozoru szalonej idei, by w jednej ekspozycji połączyć największych pisarzy języka polskiego, litewskiego, rosyjskiego, łotewskiego… Jakaś wzajemna czułość tych pisarzy. To, że Puszkin daje Mickiewiczowi szpilkę do apaszki, a ten daje się później z nią portretować. To, że się nawzajem tłumaczą, że Rainis mieszka w domu o mickiewiczowskim imieniu… Idąc głębiej – że bez względu na to, co z naszą historią robi polityka, poeci trzymają się własnej, dziwnie wspólnej int
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń