Dbałość o wygląd i ubiór są według św. Tomasza ściśle związane z miłością. Jeżeli małżonkowie się kochają, to ciągle zabiegają o swoje względy.
Maciej Müller: Podobno św. Tomasz wypowiadał się na temat nadwagi i modnych fryzur.
Tomasz Gałuszka OP: To prawda. Teologia Tomasza przenikała wszystkie wymiary życia. W średniowieczu za królową nauk uznawano nie matematykę czy fizykę, ale teologię: to ona szukała najgłębszych przyczyn zjawisk. Dlatego nie dziwi mnie, że św. Tomasz, pisząc w drugiej połowie XIII wieku Sumę teologii, swoje najważniejsze dzieło, zajął się również takimi aspektami rzeczywistości jak ubiór, makijaż, fryzura czy otyłość. Przecież dusza przemawia przez ciało; jak pisze Akwinata, stan umysłu rozpoznaje się po stanie ciała. I nie ma takiego elementu na świecie, który nie interesowałby Boga.
Skoro mówimy o zewnętrzności, to może zajmijmy się najpierw samym Tomaszem? O jego otyłości krążą legendy.
Bo to był – że tak kolokwialnie powiem – kawał chłopa. Jego przodkowie pochodzili z Normandii i na początku XI wieku przybyli do południowej Italii. Przypuszcza się, że mógł mieć blisko dwa metry wzrostu. A prowadził w porównaniu z innymi dominikanami raczej mało ruchliwy tryb życia. Odbył kilka wypraw między Rzymem a Paryżem, może nawet częściowo pieszo, niemniej przez większość czasu stał lub siedział, pisząc samodzielnie lub dyktując dzieła – a było ich w sumie 111. Był tak bardzo zajęty, że nie mógł sobie pozwolić na żadne exercitia corporales (ćwiczenia cielesne), dietę też miał niezdrową: jadł to, co wszyscy, czyli ogromne ilości węglowodanów. Każdy z braci spożywał wtedy nawet do dwóch kilogramów chleba dziennie, do tego dochodziła potrawa przypominająca owsiankę. Mięsa w XIII wieku zakonnicy prawie w ogóle nie jedli, w przeciwieństwie do ryb – głównie solonych śledzi z beczki. Święty Tomasz na łożu śmierci, pytany o ostatnie życzenie, powiedział, że chciałby zjeść śledzia. Wszystko to sprawiło, że w relacjach świadków był określany jako człowiek duży, masywny, nawet otyły.
A co sam pisał o ludziach otyłych?
W polskim tłumaczeniu Sumy słowo pinguis zostało oddane wprost jako „tłuściochy” i „grubasy”. Pojawia się ono kilkakrotnie, między innymi w bardzo tajemniczym fragmencie komentarza do drugiego rozdziału Listu do Kolosan. Zastanawiając się nad problemem ludzi nadętych –
Zostało Ci jeszcze 85% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń