Skrupulatom na ratunek
1 Krl 19,4–8 / Ps 34 / Ef 4,30–5,2 / J 6,41–51
[11 sierpnia 2024 / XIX niedziela zwykła]
Anioł mówi do Eliasza: „Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga”. A potem prorok, czerpiąc siły z otrzymanego pokarmu, podejmuje przekraczającą ludzkie siły podróż – idzie przez czterdzieści dni i nocy na spotkanie z Bogiem na górze Horeb. Kościół zestawia tę opowieść ze słowami Pana Jezusa z Ewangelii odnoszącymi się do Eucharystii: „Ja jestem chlebem życia”. Chrystus mówi następnie, że jest to Chleb doskonalszy niż manna, którą otrzymali Izraelici w drodze przez pustynię.
Eucharystia pośród wielu swych znaczeń ma także to: jest ona pokarmem na drogę, Bóg daje nam w niej samego siebie jakby na prowiant…
Przed nami długa droga podobnie jak przed Eliaszem i Izraelitami, podróż, której nie dalibyśmy rady szczęśliwie ukończyć o własnych siłach bez Bożej pomocy. Nie jest to jednak podróż w przestrzeni, ale przejście przez życie w tym świecie do spotkania z Bogiem. Tak pisał o tym jeden z najsłynniejszych średniowiecznych teologów, biskup Piotr Lombard: „Tamten chleb cielesny [manna] prowadził starożytny lud [Izraela] przez pustynię do Ziemi Obiecanej. Ten pokarm niebiański wiernych idących przez pustynię tego świata prowadzi wzwyż do nieba. Dlatego słusznie nazywa się zaopatrzeniem na drogę (viaticum), ponieważ pokrzepia nas w drodze, aż doprowadzi do ojczyzny” (Liber sententiarum, IV, d. 8).
Ta podróż nie jest jedynie prostym przesuwaniem się w czasie – od narodzin aż do przejścia przez śmierć – ale także podróżą wewnętrzną ku dojrzałości. Święty Paweł mówi dziś o niej w słowach: „Postępujcie drogą miłości”, przechodząc od tego, co niedoskonałe, ku temu, co zgodne z Duchem Świętym.
W podróży naszego życia potrzebujemy tego „boskiego prowiantu”. On pozwala nam robić rzeczy, do których nie bylibyśmy zdolni tylko o własnych siłach.
Wspólnota Kościoła wie o tym dobrze, dlatego dba, by każdy katolik mógł krótko przed śmiercią, na ostatnim, szczególnie trudnym etapie swej podróży, jeszcze raz przyjąć komunię świętą jako wiatyk (viaticum), to znaczy właśnie pokarm na drogę.
Oceń