Znakomity dziennikarz Paweł Reszka (dziś w redakcji tygodnika „Polityka”), odbierając nagrodę „Dziennikarza Dekady” Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego, po zwyczajowych podziękowaniach powiedział: „Mam nadzieję, że transmisję z tej uroczystości ogląda moja mama, siedząca przed telewizorem w Choszcznie. Mamusiu, to dla ciebie ta nagroda”.
Niby nic, normalna, osobista reakcja dobrze wychowanego syna. Ale jest w tym coś więcej. Paweł wyraził to, co my, dziennikarze, czujemy i co przeży- wają nasze rodziny, przejmujące się naszą pracą. Bianka Mikołajewska (dziś OKO.press), druga laureatka tej nagrody, też miała komu dziękować.
Wykonujemy najpiękniejszy zawód świata. Nie siedzimy w pracy od 8 do 16, poznajemy ciekawych ludzi, uczymy się od nich, zwiedzamy świat.
Przede wszystkim jednak mamy poczucie, że czasami robimy coś pożytecznego. Gdyby nie niezależni dziennikarze, o wielu sprawach społeczeństwo w ogóle by nie wiedziało. Od najbardziej wstydliwych, ukrywanych na najwyższych szczeblach władzy i związanych z nazwiskami z pierwszych stron gazet, przez poziom średni, po lokalne.
Płacimy za to czasami wysoką cenę. Paweł Reszka, kiedy jeszcze był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie, został pobity w przejściu podziemnym przez pięciu „nieznanych sprawców”. Zrobiło się o tym głośno w całej Europie, tym bardziej że zdjęcia posiniaczonej twarz
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń