Kazimierzowi Kasiczowi wspomnienie

Kazimierzowi Kasiczowi wspomnienie

Oferta specjalna -25%

Moja miłość. Duszpasterskie sekrety założyciela Lednicy

0 votes
Wyczyść

Kochany Profesorze!

Obudziłeś mnie, odchodząc z tego świata. Obudziłeś mnie wyraźnie, bo zamierzałem pospać, aby wyleczyć przeziębienie. Ale ktoś kazał mi wstawać. I wtedy otrzymałem wiadomość o Twojej śmierci, Profesorze. A mieliśmy ostatnimi czasy szczególną łączność i porozumienie. Coraz bliżej było nam do siebie.

Śpieszę, aby pośród wielu głosów nie zabrakło głosu dawnych uczniów i dawnych wychowanków z pierwszych lat Twojej nauczycielskiej działalności, Kochany Profesorze.

Cóż takiego było w Tobie, że dziś, po latach przeżywamy z bólem Twoje odejście? Cóż takiego było, że Twoje odejście jest dla nas stratą, zburzeniem pewnych układów, które trwając – nas budowały? Wszyscy wiemy o Twoich zasługach i osiągnięciach. Byłeś, Profesorze, legendą regionu, autorytetem, osobowością, wybitnym pedagogiem, doktorem nauk humanistycznych, autorem wielu publikacji, Kresowiakiem zaślubionym ze Śląskiem, niebywałą syntezą wiedzy i wrażliwości, człowiekiem pełnym dobroci, pszczelarzem, człowiekiem Kościoła i wiary, sodalisem mariańskim… a przede wszystkim naszym nauczycielem i wychowawcą.

Widziałeś w nas nie przedmioty pedagogicznej obróbki, ale ludzi. Ludzi z przyszłością. Byłeś, Profesorze, dla nas autorytetem w czasach, kiedy dyktatura partii była „jedyną wyrocznią i ustami prawdy”.

Dzisiaj nie może zabraknąć naszego głosu podziękowania, za to że byłeś dla nas bezinteresownym darem. Dawałeś nam siebie. I chociaż dobrze zapomnieliśmy przekazywane wiadomości, to przecież pozostało w nas coś najcenniejszego, Twoje nachylenie się ku nam, uczniom i wychowankom. Było to nachylenie z miłością i troską o naszą przyszłość. Skąd wtedy, w tamtych latach wiedziałeś, że człowiek nie może przekroczyć siebie samego inaczej, jak tylko jako bezinteresowny dar z siebie samego? Byłeś dla nas bezinteresownym darem człowieczeństwa integralnego i wiary zaangażowanej.

Z wiary czerpałeś siły, aby być sobą, aby być mocniejszym niż warunki, w których przyszło nam żyć. Twoja wiara była źródłem Twojej energii i społecznego zaangażowania. Była podstawą Twojego myślenia i fundamentem Twojej osobowości. Chociaż tumanieni przez lata ideologicznie, to głupi do końca nie byliśmy. Czytaliśmy Twoją wiarę i Twoją nadzieję. Twoja postawa, Twoje myśli i czyny wypływały z wiary w Boga i Syna Jego, Jezusa Chrystusa. Byłeś bowiem wiernym synem Kościoła. Więcej – czcicielem Maryi. Sodalis marianus! Twórczo i ofiarnie uczestniczyłeś w życiu Kościoła i społeczności Białej, gdzie mieszkałeś.

Dzisiaj, kiedy składamy Twoje umęczone ciało na bialskim cmentarzu, w miejscu, w którym oczekiwać będziesz swego zmartwychwstania, wierzymy głęboko, że owoce kontemplacji się nie starzeją ani nie umierają, że miłość nie umiera, ale trwa wiecznie. Przyjmij zapewnienie, Kochany Profesorze, że żyjesz w nas, w swoich uczniach i wychowankach, którzy pamiętają o Tobie w swojej modlitwie.

Kochany Panie Profesorze!

Największym skarbem, jaki od Ciebie otrzymałem, syntezą wszystkich naszych dokonań, była rozmowa i wspólna modlitwa różańcowa w Twoim domu scalająca całą naszą wiarę, nadzieję i miłość, którą mamy dla siebie.

Pozostań, Kochany Profesorze, dla nas w tajemnicy świętych obcowania i nadal bądź, chociaż już w niebie, taki zaaferowany sprawami Prudnika, Białej, naszego liceum i swoich wychowanków. Wierzę, że weźmiesz udział w tym teatrze niebiańskim, w którym Pan Jezus wyznaczy Ci rolę reżysera i suflera w naszym wieczystym dojrzewaniu i wzroście.

Czekaj na nas, Kochany Profesorze, czekaj na nas jak zawsze w Białej, kiedy na nasz widok z trudem powstawałeś z krzesła, aby nas powitać i uściskać. Niech sam Jezus Cię uściska, uściskiem wiecznej miłości. Tak trwaj, Kochany Profesorze!

Zakończeniem tego wspomnienia niech będą Twoje własne słowa: Czas kończyć te rozważania. Wiem, że zbliża się czas odejścia mego do wieczności, kiedy to nastąpi, nie wiem. Wierzę, że dobrzy ludzie pomogą mi, gdy sam będę zupełnie bezbronny, a gdy ludzie będą wobec mojej niemocy bezsilni, wtedy stanie przy mnie On, sam Chrystus i przeprowadzi mnie przez bramę śmierci do życia lepszego.

Kazimierzowi Kasiczowi wspomnienie
Jan Góra OP

(ur. 8 lutego 1948 w Prudniku – zm. 21 grudnia 2015 w Poznaniu) – Jan Wojciech Góra OP, dominikanin, prezbiter, doktor teologii, duszpasterz akademicki, rekolekcjonista, spowiednik, prozaik, twórca i animator, organizator Dni Prymasowskich w Prudniku i Ogólnopolskiego Spotka...

Produkt dodany do koszyka

Zobacz koszyk Kontynuuj zakupy

Polecane przez W drodze

  • Siedem grzechów głównych
    Wyczyść
  • Nie marnuj cierpienia! Jak zrozumieć jego sens i odnaleźć nadzieję Końcówka nakładu
    Wyczyść
  • Miłość, która czeka na ciebie
    Wyczyść
  • Marnotrawny świat
    Wyczyść
  • Prosta modlitwa

    Prosta modlitwa

    (0,00),    recenzji
    Wyczyść
  • Dominikanie o ośmiu błogosławieństwach
    Wyczyść
  • Placki z rodzynkami
    Wyczyść
  • Góra obietnic

    Góra obietnic

    (0,00),    recenzji
    Wyczyść
  • Chcę widzieć Jezusa

    Chcę widzieć Jezusa

    (0,00),    recenzji
    Wyczyść
  • Pierwszy List do Koryntian
    Wyczyść
  • List do Rzymian

    List do Rzymian

    (0,00),    recenzji
    Wyczyść
  • Katolicki Komentarz do Pisma Świętego Promocja

    Katolicki Komentarz do Pisma Świętego

    (0,00),    recenzji
    Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: Pierwotna cena wynosiła: 1.004,30 PLN.Aktualna cena wynosi: 754,30 PLN.PLN
  • Ewangelia według św. Mateusza
    Wyczyść
  • Dzieje Apostolskie
    Wyczyść
  • Urok Boga. Ojciec Joachim Badeni OP (1912–2010) Polecane
    Wyczyść
  • Medycyna alternatywna. (Nie)bezpieczna alternatywa? Polecane
    Wyczyść
  • Nie wszystkie okruchy całości Polecane
    Wyczyść
  • Rozmowy o modlitwie Polecane
    Wyczyść
  • Duch, psychika, ciało. Najczęściej zadawane pytania Polecane
    Wyczyść
  • Matka Boża z Guadalupe. Patronka cywilizacji miłości Polecane
    Wyczyść