29 lutego 2008 roku. Mosul. Wielkie, pełne życia współczesne miasto w północnym Iraku. Pewnie niewielu z nas kojarzy, że mamy do czynienia z biblijną Niniwą. Tą samą, do której swego czasu z misją nawrócenia został posłany prorok Jonasz. Mieszkająca tam na początku XXI wieku wspólnota chrześcijan to największa diaspora w Iraku. Nie wspominam jednak Jonasza, sugerując tym samym, że współczesna Niniwa potrzebowała nawrócenia. Przeciwnie – okrutnie prześladowana za wiarę, to ona daje dzisiaj świadectwo heroicznej wierności. To jest przecież to samo miasto, z którego w 2014 roku ISIS wypędzi wszystkich chrześcijan. Część z nich zamorduje, także po bezlitosnych torturach. Chrześcijańska Niniwa przestanie istnieć.
Boże Narodzenie 2007 roku. Mieszkam w Rzymie. Do naszego kolegium przyjeżdża z wizytą biskup Paulos Faraj Rahho, ówczesny archieparcha Mosulu. Opowiada nam o narastającej w jego ojczyźnie przemocy, jakiej chrześcijanie w Iraku nie oglądali od setek lat. Wprost niewiarygodnym kontrastem z nieludzką wojną są jednak jego słowa o Ewangelii pokoju. Mówi o dialogu, który jest jedyną drogą do budowania świata na fundamencie wartości chrześcijańskich. – Bez gotowości do dialogu, przynajmniej tam, gd
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń