Jest październik 2011 roku. Lekarze diagnozują u Jerzego Stuhra nowotwór przełyku. Rokowania są złe: cztery miesiące życia. Rozpoczyna się trudna, najtrudniejsza walka. „Po raz kolejny zaczynam wszystko od nowa” – napisze na pierwszej stronie Dziennika czasu choroby, który kilka tygodni temu pojawił się w księgarniach.
Rak zaatakował – jak zwykle – niespodziewanie. Po raz pierwszy z tą samą diagnozą rodzina Jerzego Stuhra musiała się zmierzyć kilka lat wcześniej: wtedy zachorowała córka aktora, Marianna. Te same szpitale, te same trudne rozmowy z lekarzami, ten sam strach…
Wspomina o tym w swojej książce kilkakrotnie: „Kiedyś, przemierzając wraz z moją Marianną ponure, pełne boleści korytarze gmachu Centrum Onkologii, modliłem się: Boże, daj, żeby ta choroba przeszła na mnie, ja już sobie pożyłem, świat zobaczyłem, sukcesy odniosłem, a przed nią wszystko stoi otworem, do zdobycia. I sprawdziło się! Wysłuchano! Ona jest zdrowa, spodziewa się dziecka, a ja przemierzam korytarze w Gliwicach”.
Marianna wygrała z chorobą, teraz mocno wspiera ojca w jego walce. Daje mu na ten czas dwa prezenty: zeszyt, w którym może zapisywać swoje myśli (z niego później powstanie książka), i wiadomość o tym, że spodziewa się dziecka.
Myśl o wnuczce, która ma się urodzić w kwietniu, wiele razy w ciągu tych trudnych miesięcy doda aktorowi skrzydeł.
Dziś znamy oczywiście finał tej historii. Rokowania są dobre: „Zło ze mnie znikło. Jestem czysty” – napisze pod koniec książki. Na ostatnich kartkach widzimy też zdjęcie szczęśliwego dziadka z maleńką wnuczką Heleną. „Zobaczyłem Lenkę! Zobaczyłem, jak śpi, budzi się, przeciąga, otwiera oczka – niebieskie, kwili, robi kupkę, ssie mleczko mamy – żyje! Żyje życiem, którego w części, gdyby nie ja, to by nie było” – autor zanotuje w dzienniku pod datą 27 kwietnia 2012.
Znamy też – a jakże! – ciąg dalszy dziennika. Ten jeszcze
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Skomentuj