Zastanawiam się, ilu z Państwa natknęło się na „łańcuszek” – wyłożoną gdzieś na kościelnej ławce karteczkę, na której napisane było, że należy koniecznie odmówić jakąś modlitwę (albo wykonać inną pobożną czynność), po czym określoną liczbę razy przepisać ową karteczkę i kopie rozłożyć w kościele. W prostszych wersjach pojawiało się stwierdzenie, że z wykonaniem związane są jakieś łaski, z zaniechaniem zaś – groźba niepomyślności. W przypadkach bardziej rozbudowanych pojawiało się jeszcze wyjaśnienie, że obietnice i groźby przekazał Jezus vel Matka Boża, vel jakiś święty takiej to a takiej osobie, w takich to a takich okolicznościach.
Sprawa na pierwszy rzut oka wygląda niepoważnie i w ten sposób byłem skłonny ją traktować jeszcze w czasie studiów. Jednak mina mi zrzedła, gdy pierwszy raz ktoś zaczął się u mnie spowiadać z tego, że zapomniał zrobić kopię. I kiedy zaczęły się pojawiać zupełnie poważne pytania osób, które na taką karteczkę się natknęły: „Co mam teraz z tym zrobić?”. Niemniej nadal skłonny byłem naiwnie wierzyć, że siła rażenia tego typu wynalazków jest stosunko
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń