Pierwszy i Drugi List do Tesaloniczan
Koh 1,2;2,21-23 / Ps 95 / Kol 3,1-5.9-11 / Łk 12,13-21
Teksty liturgii słowa dzisiejszej niedzieli układają się w jeden ciąg myśli. W wybranych fragmentach mądrość starotestamentowego mędrca, którego znamy pod imieniem Kohelet, splata się z mądrością pochodzącą od Chrystusa. Wygląda to jak podnoszenie spojrzenia od tego, co ziemskie, ku temu, co przychodzi od Boga. Nie oznacza jednak całkowitej negacji wartości doczesnych i jakiejś utopijnej ucieczki ku nierealistycznym iluzjom.
Lekturę rozpoczynamy od literatury mądrościowej. Kohelet jest mędrcem, dzięki któremu uświadamiamy sobie, że jest głód, którego to, co nazywamy tym światem lub wartościami doczesnymi, nie nasyci. Wszystko się z czasem wypala i nuży. Podszyte jest przysłowiową marnością. W świecie pełno jest niesprawiedliwości i cierpienia, a dobre chwile i radości przemijają. Ten pesymizm to nie jest ostateczna wymowa księgi, ale w tym fragmencie został on uwypuklony.
W drugim czytaniu św. Paweł mówi o sytuacji chrześcijan. Razem z Chrystusem powstaliśmy z martwych, a więc kierujmy się ku temu, co w górze, gdzie przebywa Chrystus. To oznacza zadawanie śmierci grzechowi i odnawianie się przez jak najgłębsze poznanie Boga, aby upodabniać się do Jezusa. Apostoł nazywa to przyoblekaniem nowego człowieka. Nie chodzi tylko o eschatologiczny wymiar, gdzieś tam w niebie, ale aby i tu – w świecie marności – pojawiło się światło zmartwychwstania.
Natomiast przypowieść, którą znajdujemy w Ewangelii, to znakomita ilustracja bardziej abstrakcyjnych rozważań Koheleta i św. Pawła. Pan Jezus opowiada historię człowieka, którego moglibyśmy umownie nazwać prekoheletycznym. Odrzuca on myśl o marności, o przemijaniu, o tym, że wartości tego świata go nie nasycą. Że zostaną mu odebrane. Gromadzi skarby doczesne i myśli, że jest dobrze zabezpieczony. Pan Bóg się z takim nie patyczkuje, mówi: „Głupcze! Skąd ty się taki wziąłeś? Koheleta nie czytałeś? Dlaczego nie gromadzisz skarbów w niebie?”.
A my? Gdzie gromadzimy? Gdzie nasze dobra się znajdują?
Oceń