Dzieje Apostolskie
Ważne jest, aby biskup miał świadomość wyzwań, na które dzisiaj napotyka wiara w Chrystusa. Nade wszystko powinien mieć odwagę głoszenia i obrony świętej doktryny, nawet jeśli to pociąga za sobą cierpienie.
Od 30 września do 27 października 2001 roku odbywał się w Watykanie X Synod Biskupów. Jego temat „Biskup sługą Ewangelii Jezusa Chrystusa dla nadziei świata” jest kontynuacją i syntezą trzech poprzednich spotkań zajmujących się problemami świeckich, kapłanów i zakonników. „W ten sposób zgromadzenie poświęcone biskupom dopełnia ramy eklezjologii komunii i misji” — powiedział Jan Paweł II.
W Synodzie wzięło udział 280 biskupów, w tym dziewięciu z Polski. Zabrakło jedynie przedstawiciela Kościoła z Chin. W zgromadzeniu uczestniczyło również 30 świeckich audytorów. Prace toczyły się w 12 grupach językowych.
Chociaż głównym tematem obrad Synodu było miejsce biskupa i posługa biskupów w Kościele i świecie, wiele uwagi poświęcono innym członkom Kościoła, zwłaszcza duchownym. Zastanawiano się też nad rolą posługi świeckich, pochylając się szczególnie nad rodziną oraz istniejącymi przy kuriach i parafiach grupami czy stowarzyszeniami prowadzonymi przez osoby świeckie. Przeglądając dokumenty i tematy dyskutowane w czasie Synodu, można stwierdzić, że nie istnieją sprawy, którymi nie byliby zainteresowani jego uczestnicy. Dyskutowano o terroryzmie, ubóstwie, roli kurii, kontemplacji w życiu biskupa, wykorzystaniu nowoczesnych środków przekazu do głoszenia Ewangelii, globalizacji, AIDS, ekumenizmie, dialogu międzyreligijnym. Liczba poruszanych zagadnień oraz odmienność zdań i spory dyskutantów, świadczyły o otwartości debaty. „Świat pragnie poznać nie nasze wewnętrzne problemy, lecz orędzie, które przyniósł Chrystus — mówił kard. Joseph Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary. — Dlatego musimy pomóc środowiskom szukającym Boga”. Taka pomoc nie może zaistnieć bez dogłębnego poznania świata, o czym doskonale wiedzą biskupi. Stąd wspomniana różnorodność poruszanych kwestii oraz ich ujęcia. Niemal wszyscy podkreślali, że obrady synodalne były dla nich wielkimi rekolekcjami duchowymi, które — jak stwierdził abp Życiński — „przybliżają nam piękno Kościoła”.
Kim powinien być biskup?
Mówiąc najkrócej — ojcem, matką, bratem i przyjacielem. Powinien łączyć w sobie cechy przywódcy i opiekuna, osoby otwartej i wrażliwej nie tylko na bolączki administracyjne parafii. Biskup Suski ujął sprawę następująco: „najpierw ludzie, potem zabytki”. Podstawowym zadaniem biskupa jest utrzymywanie więzi z parafiami, ich duszpasterzami oraz ich współpracownikami, którzy mają znaczący wpływ na kształt wspólnot lokalnych. Księża powinni mieć bezpośredni dostęp do biskupa i możliwość rozmawiania z nim nie tylko na tematy duszpastersko–administracyjne, ale również na tematy duchowe czy osobiste. Okazją ku temu są wizyty w parafiach. Podczas obrad Synodu biskupi mieli zapewniony stały kontakt ze swoimi diecezjami przez Internet.
Synod zwrócił uwagę na rolę permanentnej formacji duchowej biskupa. „Nikt nie da innym tego, czego sam nie ma” — mówił w wywiadzie dla KAI bp Suski. Nieustanna formacja duchowa powinna być drogą do stania się sługą Ewangelii i ubogich. Abp Julian Herranz podkreślił, że nie ma skutecznego głoszenia Ewangelii bez głębokiego życia duchowego i ciągłego pogłębiania osobistej więzi z Chrystusem. Bez niej nie ma też wrażliwości na sprawy sprawiedliwości społecznej.
Ciągłą formację duchową wymuszają również na biskupach gwałtowne przemiany współczesnego, coraz bardziej zaawansowanego technologicznie świata. Przynoszą one wiele pytań i wątpliwości o charakterze moralnym. Potrzeba wiedzy i kompetencji, aby na nie odpowiedzieć — a tego bardzo często oczekuje się od biskupów. Zapowiedź klonowania ludzi, doświadczenia z embrionami ludzkimi, rozwój techniki, mediów — to tylko część wyzwań przynaglających do stałego doskonalenia się w różnych dziedzinach.
Innym dyskutowanym problemem było ubóstwo biskupów. Nawiązując do słów psalmu responsoryjnego: „Błogosławieni ubodzy w duchu”, Papież podkreślił, że „ubóstwo jest istotnym rysem Osoby Jezusa Chrystusa i Jego posługi. To droga ubóstwa pozwoli nam przekazać naszym współczesnym owoce zbawienia”. Jeden z biskupów południowoamerykańskich zaproponował rezygnację z tradycyjnych tytułów: monsigniore, ekscelencja, eminencja i zastąpienie ich tytułem „ojcze”. Już w czasie II Soboru Watykańskiego rozprawiano na temat odrzucenia tytułów, które — jak twierdził teolog szwajcarski Hans Urs von Balthasar, mianowany później przez Jana Pawła II kardynałem — „przeciwne są Ewangelii”.
Biskupi styl życia i działania musi być prosty, oderwany od rzeczy materialnych, ludzki w obcowaniu z otoczeniem. Musimy być znakiem nadziei przez nasze ubóstwo, na wzór Chrystusa, który był ubogi i służył ubogim — podkreślali mówcy Synodu. Odwoływano się do sytuacji w wielu regionach świata, gdzie ubóstwo, wręcz nędza, jest problemem numer jeden. Potrzebna jest przemiana Kościoła, zwłaszcza biskupów i ich współpracowników, na rzecz autentycznego praktykowania ubóstwa. „Radykalizm jest kluczem, za którego pomocą można rozpoznać drogę autentycznego kroczenia za Chrystusem” — mówił abp Gocłowski. Przyznał, że najważniejszą sprawą nie jest wyzbywanie się wszelkich dóbr i „zamiana złoconych pastorałów na drewniane”, lecz autentyczna troska o ubogich i bycie ich rzecznikiem wobec świata. „Ubóstwo — powiedział abp Gocłowski — to wielki problem, który musi zainteresować wszystkich: wierzących i niewierzących, kapłanów i biskupów. Czynne włączenie się w służbę ubogim to najbardziej właściwe rozumienie ubóstwa biskupa. Nie wystarczy przybierać szat ubogich” — kontynuował.
Szczególnie wyczuleni na sprawę biedy byli biskupi pochodzący z krajów Trzeciego Świata. Społeczny wymiar głoszenia wiary jest częścią głoszenia dobrej nowiny, stwierdzili ojcowie synodalni, zachęcając do skutecznych działań na rzecz sprawiedliwości społecznej. Przestrzegano przed wiązaniem tego rodzaju działań z inicjatywami partii politycznych — prawicowych czy lewicowych — których doraźna perspektywa działania jest odmienna od ponadczasowej misji Kościoła.
Końcowe przesłanie Synodu podkreśla, że każdy biskup staje wobec swego rodzaju duchowej walki, charakteryzującej obecne czasy. „Miłość biskupa do swojego ludu — czytamy — musi mieć charakter profetyczny i prowadzić także do przeciwstawiania się temu, co zaburza czystość i nadzieję chrześcijańską”.
Kolegialność i prymat papieża
Kolejnym zagadnieniem dyskutowanym przez biskupów była kolegialność i rola papieża. Stwierdzono jasno, że większa kolegialność w kierowaniu Kościołem nie może się wiązać z jakimkolwiek umniejszeniem autorytetu i prymatu papieża. Kardynał Laszlo Paskai i abp Luis Morales Reyes, przewodniczący Episkopatu Meksyku, zaznaczali, jak niezastąpionym dla Kościoła darem jest prymat papieża. Prymas Węgier stwierdził, że czuje się w obowiązku wystąpić w obronie urzędu Biskupa Rzymu. Jak podkreślił, jest to szczególnie potrzebne w sytuacji, kiedy stosunek do wszelkiej hierarchii obciążony jest wieloma resentymentami. Abp Morales Reyes powiedział dobitnie: „Wierność temu prymatowi jest jedną z najistotniejszych i niedających się niczym zastąpić części wiary chrześcijańskiej. Kwestia kolegialności biskupów musi być widziana w świetle samego Objawienia, a nie tylko w perspektywie ludzkiej czy społecznej” — dodał.
Podczas Synodu zdementowano również pogłoskę o żądaniu ustąpienia Jana Pawła II, czego podobno miało się domagać czterdziestu biskupów z Afryki i Azji, wskazując na stan zdrowia Ojca Świętego. Wiadomość tę, podaną w Internecie i powtórzoną przez włoską agencję ANSA, natychmiast zdementował rzecznik prasowy Watykanu Joaquin Navarro–Valls. Wyraził on ubolewanie, że często wyobraźnia mediów nie ma granic. Doniesienia na ten temat nazwał „wyssanymi z palca”.
Dla Zbigniewa Nosowskiego, redaktora miesięcznika „Więź” i jedynego polskiego świeckiego audytora X Zgromadzenia Biskupów, najważniejszym dokonaniem Synodu było właśnie ukazanie światu kolegialnej duchowości Kościoła.
Globalizacja i terroryzm
Nie było chyba ostrzej dyskutowanego tematu niż globalizacja. Szczególnie wyraźnie ujawniła się różnica zdań między biskupami z bogatej Północy i biednego Południa. Ci pierwsi zwracali uwagę na pozytywy tego zjawiska, drudzy zaś wskazywali na jego negatywy. Przywołano przygnębiające liczby przedstawiające skalę ubóstwa, głodu i postępu AIDS. Wszystko dzieje się w dobie podsycanego reklamą konsumizmu — podkreślano — w którym pławi się syta północna część globu. „Globalizacja niejedno ma imię — mówił abp Życiński — i tylko od nas zależy, jaka będzie jej moralna kwalifikacja. Nie można potępić globalizacji jako takiej, ponieważ faktem jest, iż wokół najbardziej dramatycznych spraw współczesnego świata tworzy się także powszechna solidarność”.
Dramatycznym kontekstem wystąpień poświęconych globalizacji i kontrastom współczesnego świata był wrześniowy atak na Amerykę.
„Potępiamy w sposób absolutny terroryzm, którego nic nie może usprawiedliwić” — czytamy w orędziu Synodu Biskupów. Biskupi wrazili swoje współczucie ofiarom zamachów z 11 września i solidarność z nimi. Uczestnicy Synodu odmówili wraz z Janem Pawłem II różaniec w intencji pokoju na świecie oraz ofiar ostatnich zamachów w USA.
„Ataki terrorystyczne na Stany Zjednoczone oraz interwencja zbrojna w Afganistanie były niekiedy przyczyną ostrej wymiany zdań” — ujawnił francuskiej agencji AFP bp Pierre Ricard z Montpellier. Obok jednomyślnego potępienia terroryzmu pojawiły się różnice głosów w ocenie polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.
W świetle ostatnich wydarzeń biskupi wezwali do zintensyfikowania dialogu międzyreligijnego, zwłaszcza z islamem. Abp Życiński powiedział, że „właśnie teraz jest czas, by rozróżnić fanatyzm fundamentalistów i postawę tych muzułmanów, którzy nie chcą podtrzymywać tezy o zderzeniu cywilizacji, ale potrafią pochylić się nad ludzkimi wartościami i odciąć się od fanatyków, którzy chcieliby prowadzić świętą wojnę”. Ojcowie synodalni apelowali, by interwencja zbrojna nie przerodziła się w wojnę między kulturami na skalę globalną. Wiara w jednego Boga — stwierdzili — może być tylko źródłem dialogu.
Na różny sposób próbowano dociekać źródeł terroru. Obok głębokich refleksji historiozoficznych i politycznych pojawiły się również próby usprawiedliwienia poczynań terrorystów wskazujące na dysproporcje ekonomiczne między Północą i Południem jako ich źródło.
Ekumenizm i dialog międzyreligijny
Nadspodziewanie dobrze wypadła na Synodzie sprawa ekumenizmu. Zaproszeni jako obserwatorzy przedstawiciele innych Kościołów chrześcijańskich nie powracali już do ubiegłorocznej, przyjętej bardzo chłodno, deklaracji Dominus Iesus. Nie mówiono już, że jest to krok wstecz w dialogu ekumenicznym. Wskazywano raczej na encyklikę Ut unum sint oraz bezprecedensową zachętę Papieża do wspólnego namysłu nad sposobem, w jaki Biskup Rzymu powinien dziś pełnić swój urząd.
Dialog międzyreligijny uznano za obowiązek Kościoła, szczególnie teraz, w tak napiętej sytuacji politycznej. Według biskupów, fakt, iż za amerykańskimi zamachami stali fundamentaliści islamscy, powinien przynaglić cały chrześcijański świat do jeszcze troskliwszego dialogu z muzułmanami.
Zakończenie obrad
Na zakończenie Synodu Biskupów Papież odprawił Mszę świętą. W wygłoszonej homilii mówił między innymi: „Ważne jest, aby biskup miał świadomość wyzwań, na które dzisiaj napotyka wiara w Chrystusa. Nade wszystko powinien mieć odwagę głoszenia i obrony świętej doktryny, nawet jeśli to pociąga za sobą cierpienie. Biskup bowiem w komunii z kolegium apostolskim i Następcą Piotra ma obowiązek chronienia wiernych przed wszelkiego rodzaju zasadzkami. Siłą Kościoła — mówił Ojciec Święty — jest komunia, a jego słabością podział”.
Biskupi zakończyli obrady „Orędziem Synodu Biskupów do Ludu Bożego”, w którym wyrażają nadzieję, że podtrzyma ono wszystkich dążących do sprawiedliwości, miłości, prawdy i pokoju.
opracowanie na podstawie „Biuletynu prasowego KAI”
Oceń