Ewangelia według św. Jana
O Panie Jezu, jakąż radością jest kochać Ciebie! Jaki tej radości towarzyszy spokój, a jemu — jak wielkie poczucie bezpieczeństwa! Dobrze wybiera ten, kto Cię kocha, bo nic lepszego nad Ciebie. Nie zawiedzie się ten, kto w Tobie pokłada nadzieję, gdyż żadna inna miłość nie wydaje tylu owoców. Kto Ciebie miłuje, nie boi się przebrać miary, ponieważ w miłości do Ciebie nie istnieją żadne granice; nie przeraża go śmierć — niszczycielka ziemskiej przyjaźni, bo Życie wszak nie umiera! W miłości do Ciebie nie boi się obrazy, bo nie może być żadnej obrazy tam, gdzie pragnie się tylko miłości. I nie ma tu żadnych podejrzeń, gdyż Ty, o Panie, osądzasz wprost świadectwo sumienia. Jest tylko radość, bo nie ma miejsca na lęk; jest spokój, bo ujarzmiony zostaje gniew; jest bezpieczeństwo, bo zostaje wzgardzony świat.
Usłysz te słowa, duszo moja, i stań się jak gliniane naczynie, samo z siebie niegodne, ale całkowicie oddające się Bogu. Obyś nie umiała dla siebie żyć ani umierać dla siebie, lecz dla Tego, który dla ciebie umarł i zmartwychwstał. O, któż poda mi zbawczy puchar, abym się upił, abym odurzył umysł i pogrążył się w tym najsłodszym letargu, który pozwoli mi kochać Pana Boga mojego z całego mego serca, z całej duszy i z całej mocy tak, bym nie szukał tego, co moje, ale tego, co Jezusa Chrystusa? Kochając bliźniego, jak samego siebie, niech nie szukam tego, co jest użyteczne dla mnie, ale dla drugiego.
O Słowo, które spalasz i spopielasz wszystko! Słowo miłości, Słowo wszelkiej doskonałości, Słowo słodyczy! O Słowo pełne żaru, w którym nie znajdzie się żaden niedostatek! Jedno jedyne Słowo, które streszczasz w sobie całe Prawo i Proroków!
O tym, kto posiada taką miłość, mówi wprost sama Prawda: „Kto ma przykazania moje i je zachowuje — ten Mnie miłuje” (J 14,21). Kto bowiem chowa w pamięci Boskie przykazania i wypełnia je w życiu, kto głosi je słowem i wypełnia czynem, kto słucha ich i wedle nich postępuje oraz kto raz wypełniwszy, wciąż wytrwale je zachowuje — ten właśnie miłuje Boga. Miłość należy okazać czynem, aby nie pozostała tylko pustym słowem.
Albowiem miłości Boga nie należy oceniać według chwilowych porywów uczucia, lecz raczej wedle stałego nastawienia woli. Człowiek powinien złączyć swoją wolę z wolą Boga tak, aby wola ludzka zgodziła się ze wszystkim, cokolwiek rozkaże wola Boga, i aby nie pragnęła czegoś, jeżeli wie, że nie pragnie tego sam Bóg. To właśnie znaczy kochać Boga. Ponieważ sama wola jest niczym innym, jak miłością. I nie inaczej należy nazywać dobrą lub złą wolę, jak dobrą lub złą miłością.
Wola ta wyraża się dwojako: poprzez działanie i poprzez doświadczanie. A dzieje się to w ten sposób, że znosi cierpliwie wszystko, co Pan przynosi i co dopuszcza, oraz że z zapałem wypełnia to, co Pan nakazuje. Ktokolwiek więc uzgodni swoją wolę z wolą Boga, będzie umiał znieść z cierpliwością wszystko, co Bóg dopuszcza, i chętnie wypełnić to, co nakazuje. Kochać Boga, to znaczy porzucić wszelką opieszałość.
Nikt, Panie Boże, nie może własnymi siłami i bez Twojej łaski osiągnąć zjednoczenia z Twoją wolą ani Ciebie kochać, dlatego usilnie i nieustannie należy wzywać pomocy Twojej łaski. Proszę Cię zatem, Panie, Boże mój, przez niewypowiedzianą łaskawość Twoją: daj mi ostatecznie odwrócić się od woli mojej, a przylgnąć do woli Twojej. Daj mi Cię kochać i aż do śmierci okazywać Ci posłuszeństwo tak stałe i tak ochocze, abym zasłużył na dojście do nieopisanych i niekończących się radości, które przygotowałeś dla tych, co Cię kochają. Który z Ojcem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
tłum. Paweł Krupa OP
Tłumaczenie za: Aelredi Rievallensis, Opera omnia (Sermo de dilectione Dei), cura et studio A. Hoste, Turnholti, Brepols 1971, s. 243–244.
Oceń