Około półtora roku temu napisałam w felietonie: „Warszawska księgarnia Czuły Barbarzyńca jest od lat miejscem kultowym. Można tam w przyjaznej atmosferze szperać na półkach i czytać książki bez żadnych ograniczeń, a w dodatku serwują pyszne kanapki (moje ulubione to te z pastą jajeczną) i napić się dobrej herbaty lub kawy”.
Niestety, już nie można. Parę dni temu kultową księgarnię na Powiślu zamknięto, bo właściciel lokalu wypowiedział umowę najmu. Smutno mi bardzo, szczególnie gdy wchodzę do tych anonimowych hal bez klimatu, w których sprzedaje się prasę, płyty, gry, zabawki, a przy okazji także książki. Już wolę zamówić je przez internet i wypić kawę we własnym domu – z pastą jajeczną też sobie poradzę. Podobno Czuły Barbarzyńca ma się przenieść w inne miejsce (tymczasowo jest przy ul. Piwnej), zobaczymy.
***
Na początku marca pojechałam na kilka dni do Nieborowa. To miejsce idealne, kiedy muszę się skupić, by napisać dłuższy tekst lub książkę. Poza sezonem jestem tu rozpieszczanym gościem w prawie pustym pałacu.
Uwielbiam panującą tu ciszę. Jest ona tak szczególna,
Zostało Ci jeszcze 75% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 7000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Oceń